Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-02-2007, 15:37   #17
Harv
 
Harv's Avatar
 
Reputacja: 1 Harv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie coś
Arkadiusz Kucharski

Arek postawił skrzynkę na ziemi i w wolną rękę złapał karabin. Obładowany odsunął się pod ścianę, popychany przez młodych wołających o broń. Wyciągnął broń ze szmacianego pokrowca, który sam uszył, sprawdził, czy wszystko jest w porządku, po czym schował z powrotem. Wysunął wędzisko, które miało być kamuflażem dla takiego nietypowego pakunku. Otworzył skrzynkę, która była wielkości małej walizeczki.Pyły tam dwie przegródki. W jednej znajdowały się poukładane i pooddzielane szmatkami narzędzia. Spośród nich wziął kombinerki i szczypce i schował je do wewnętrznej kieszeni kurtki, obok klucza francuskiego, który wcześniej podzwaniał mu w kieszeni.

W drugiej, mniejszej przegródce znajdowała się kalafonia i cyna do lutowania. było tam też parę tulejek z wystającymi sznureczkami - własnej roboty petardy. Oprócz nich amerykańska zapalniczka, gruby drut, parę kabli, oporników i tym podobnych części. Kucharz sądził, że mogą się kiedyś przydać. Zapalniczkę schował do kieszeni w spodniach.

Usłyszał wołanie Lwowiaka, dopiero po drugim podniósł głowę znad skrzynki. Odpowiedział uśmiechem i potwierdził: Dobrze, za 5 minut będę pod bramą. Poczuł się trochę bezpieczniej z powodu widoku postaci Lwowiaka. Słyszał o nim parę pochlebnych opinii.

Wyciągnął jeszcze 3 blaszki trzymających naboje i wypełnił je. Do każdej po 5. Wzbudziło w nim lekkie zdziwienie, że Żubr powiedział, że "tylko" 40 naboi. Na jedna misję byłoby to nadto, a teraz Arek uświadomił sobie, że mogą czekać ich dobre tygodnie walk. Dobrze, że nie jest sam i amunicja 8 mm jest dosyć łatwo dostępna... Jednak wstrząsnął nim dreszcz na myśl, co będzie dalej, ale zagłuszył tę myśl skupiając się na tym, aby równo powsadzać naboje. Gdy skończył, schował magazynki do kieszeni, sprawdził jeszcze, czy bagnet nadaje się do użytku, schował go do buta i poszedł pod bramę. Zapiął kurtkę, aby nie dzwoniła i zdjął z ramienia opaskę. ~Teraz nie możemy dać się zabić. Niech mnie nazwą tchórzem, ale na okazywanie miłości ojczyzny przyjdzie czas później..~ - powiedział do siebie w myślach, jakby chciał się usprawiedliwić.
 
__________________
Nie chcę ukojenia, które mogłoby mi odebrać skruchę, nie pragnę uniesień, które wbiłyby mnie w pychę. Nie wszystko, co wzniosłe, jest święte, nie wszystko co słodkie - dobre, nie wszystko co upragnione - czyste, nie wszystko co drogie - miłe Bogu.
Harv jest offline