Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-09-2013, 15:09   #104
Sierak
 
Sierak's Avatar
 
Reputacja: 1 Sierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłość
Dzień 2., wieczór - Lumberstar

Arine i Lenfi zostali zgodnie w wiosce, uznali że lepiej będzie opatrzyć swoje rany i odpocząć chociaż chwilę, zamiast ładować się w kolejne niebezpieczeństwo. Pozostawić chcieli również Torbora, ten jednak uparł się iść razem z pozostałymi mimo faktu, że sam ledwo się na owych nogach trzymał. Dwójka podróżników w postaci srebrnowłosej i rosłego miecznika miała więc czas na zajęcie się swoimi sprawami, odprawienie swego zmarłego towarzysza do ostatniej podróży, bądź najzwyczajniej w świecie odpoczynek po ciężkich wydarzeniach dnia dzisiejszego.

(...)

Zamek nie opierał się zbyt długo wytrychom szlachcianki (co było samo w sobie dość ironiczne), chociaż na pewno wytrawnemu złodziejowi poszłoby dużo szybciej. Otwarte drzwi wchodziły na niewielki przedpokój, drewniana podłoga zdecydowanie wymagała sprzątania, chociaż kolekcji ciepłych futer można było wielebnemu pozazdrościć. Taar z Torborem za plecami (oraz Audrey, ale ta wolała zabezpieczać tyły) weszli głębiej do przybytku pana bitew, gdzie ten pierwszy zasygnalizował swoją obecność. Odpowiedziała mu głucha cisza, oboje wraz z krasnoludem wyszli z przedpokoju przechodząc do głównej izby. Było to dość obszerne pomieszczenie, które delikatne już światło dostające się przez zakratowane okna oświetlało długimi cieniami, nadając mu swoisty klimat mroku.


Salon, o ile można było go tak nazwać, nie wyróżniał się szczególnie od tych spotykanych w pseudo-warownych świątyniach. Urządzony był raczej skromnie, najwięcej światła wpadało do wewnątrz przez uchylone drzwi prowadzące do głównej sali. Wewnątrz znajdowało się drewniane łóżko, komoda, kilka półek, regał z książkami, biurko, drabina prowadząca piętro wyżej, zapewne na strych... Biurko, dopiero po kilku sekundach do boskiego wybrańca dotarło co widzi na biurku.

Na krześle przystawionym do blatu siedział mężczyzna, po znajomych Taarowi szatach sądząc, wielebny lokalnej społeczności. Nie witał on jednak przybyłych, nie siedział z butelką w dłoni, ani też nie szarżował na intruzów w imię tempusa. Znajdował się w dziwnej pozie z opartą o pochylone biurko głową, ta spoczywała na zakrwawionym kawałku pergaminu. Już z daleka, sądząc po leżącym na ziemi piórze i sztylecie po drugiej stronie krzesła, można było stwierdzić że śmierć nastąpiła w trakcie, lub zaraz po napisaniu czegoś na papierze. Krwi samej w sobie było dość sporo, zaschnięta jucha znajdowała się na biurku, podłodze i dłoniach nieboszczyka.

Audrey +10 PD
 
__________________
- Alas, that won't be POSSIBLE. My father is DEAD.
- Oh... Sorry about that...
- I killed HIM :3!
Sierak jest offline