Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-09-2013, 21:26   #13
Kitsu
 
Kitsu's Avatar
 
Reputacja: 1 Kitsu ma wspaniałą reputacjęKitsu ma wspaniałą reputacjęKitsu ma wspaniałą reputacjęKitsu ma wspaniałą reputacjęKitsu ma wspaniałą reputacjęKitsu ma wspaniałą reputacjęKitsu ma wspaniałą reputacjęKitsu ma wspaniałą reputacjęKitsu ma wspaniałą reputacjęKitsu ma wspaniałą reputacjęKitsu ma wspaniałą reputację
Mieli szczęście - siedziba gildii kupców była jeszcze otwarta. Po wejściu do środka i pokonaniu kilku korytarzy, paru klatek schodowych stanęli pod odpowiednimi drzwiami urzędnika do spraw ochrony towarów wszelakich. Po stanowczym zapukaniu w drewniane drzwi Nemet, Lawia oraz ich towarzysze weszli do środka.
Wnętrze pokoju urządzone było prosto i funkcjonalnie. Przy ścianach stały regały na księgi i teczki, Najważniejszym meblem było sporej wielkości biurko, na którym piętrzyły się stosy różnych dokumentów. Za biurkiem na wysokim krześle siedział gnom, który właśnie lustrował wejście dwóch kobiet oraz dwóch mężczyzn.
- Chciałabym spisać umowę pomiędzy mną, a tymi tutaj osobami obejmującą warunki ochrony ładunku skór na trasie z Przystani do Vivek. Panna Lawia zgodziła się podjąć tego zadania za 25 złotych monet - 5 zostanie wypłaconych teraz, a 20 po zakończeniu zadania. Panowie dostaną teraz po 2 sztuki złota na osobę i 10 po wykonaniu zadania. Ponadto każdy przestępca należy do tej osoby, która go złapała i ta osoba ma prawo do wzięcia nagrody w straży miejskiej. Chciałabym spisać odpowiedni dokument zawierający wszystkie te informacje. Każdy dostanie dla siebie kopie, dodatkowo jedna kopię chciałabym pozostawić w gildii.
Gnom słuchał słów i w miarę mówienia wyciągał potrzebne formularze do wypełnienia. Gnomy wręcz uwielbiały formularze. Wszystko według nich można sklasyfikować i wpisać w odpowiednią rubrykę. Wypełnienie wszystkich dokumentów zajęło im trochę czasu, ale pod koniec każdy miał swoją kopię umowy, z podpisami wszystkich zainteresowanych stron.
- Teraz dostańmy się do Przystani zanim zrobi się na prawdę późno. Mój koń jest w miejskiej stajni i podejrzewam że jakieś wierzchowce dla was też się znajdą.
Dobranie koni dla elfów nie okazało się problematyczne. Zwierzęta szybko zaprzyjaźniły się z leśnymi elfami. Okazało się iż bard miał własnego wierzchowca. Sprawa wyglądała natomiast o wiele gorzej dla pół-orka. Gdyby nie to iż stajenny nie wiadomo skąd wytrzasnął zimnokrwistą klaczkę biedny wojownik musiałby biec za innymi. Po paru godzinach podróży późnym wieczorem dotarli do Przystani i zakwaterowali się w niewielkiej karczmie o nazwie "Ryczący Byk".
...

Świeciło słońce, a po niebie sunęły małe, białe baranki chmur. Nemet miała na sobie błękitną sukienkę i tańczyła na polanie pełnej leśnych kwiatów. Corwin spokojnym krokiem szedł w jej kierunku, Zatrzymał się 10 metrów od niej i uśmiechnął,a ona nie przestawała tańczyć. Rude włosy falowały na wietrze i w rytm pląsów. Gdy skończyła podszedł do niej i objął ją w pasie.
- Jesteś piękna.
Dziewczyna zaśmiała się o objęła jego szyję ramionami.
- Więc mnie pocałuj.
Obudziło go pianie koguta. Co za cholera, żeby przerywać w takim momencie. Corwin przetarł zaspane oczy i zwlukł się z łóżka. Był sam. Wczorajszego wieczoru dowiedział się od Benedykta iż Nemet pojawiła się w mieście i postanowił ją odnaleźć. Jeszcze nie wiedział co jej powie gdy się spotkają. Od tamtej rozmowy nie widzieli się przez długi czas. On pojechał na wojnę, ona przeniosła się nie wiadomo gdzie. Tylko szczęśliwy zbieg okoliczności mógł skrzyżować drogi tych dwoje. Szybko ubrał się w skórzane spodnie, kaftan i długi płaszcz. Do pasa przytroczył długi, prosty miecz. Tak ubrany wyszedł i skierował się w stronę bazaru. Podobno Nemet wynajęła ochroniarzy do pilnowania jakiegoś transportu więc jeśli pojawi się w mieście to na pewno będzie go chciała sprzedać właśnie tutaj.
 
__________________
Kto kocha, ten czuć powinien i przeczuwać, a kto nie odgadnie serca kobiety, ten go nie wart.

Ostatnio edytowane przez Kitsu : 07-09-2013 o 15:29.
Kitsu jest offline