- Ups - na jej twarzy rysowało się zaskoczenie i niepokój, trzeba było robić złą minę do tej gry. Powiedział by wychodzili, a więc nie było w windzie diabelskiej pułapki? Pociski? Zabawne. Znała technologię, poznała nawet samego Samuela Colta, ale pociski to połowa sukcesu. Połączone z bronią Sama mogły zabić prawie wszystko... ale wpakowane do byle pukawki, były w stanie wykończyć tylko bardziej poślednie demony. Zrobiłyby w Crowley nieprzyjemne dziury, które poważnie by ją osłabiły, ale śmierć nie widniała w menu. W najgorszym przypadku powrót do piekła. Ale to akurat średnio jej się uśmiechało.
Miała możliwość ucieczki. Postanowiła jednak chwilę poczekać, ciekawiła ją ta pułapka.
- Demonie? Kim ja według was jestem? - zawsze lubiła słuchać na swój temat. Grała na czas i była gotowa w każdej chwili przenieść się w bezpieczne miejsce. Może do Konstantynopola? Dawno tam nie była. Ewentualnie, jeżeli bardzo ją rozzłości odpowiedź, postanowiła opuścić ciało i zabawić się w kotka i myszkę z Oscorp. W postaci dymu była nie do powstrzymania, mogła posiąść każdego i ostatecznie zniszczyć cały ten budynek. Życie było piękne.
__________________ I don't mean to sound bitter, cold, or cruel, but I am, so that's how it comes out. ~~ Bill Hicks
Ostatnio edytowane przez F.leja : 08-09-2013 o 12:35.
|