Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-09-2013, 22:19   #45
merill
 
merill's Avatar
 
Reputacja: 1 merill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputację
- Biedne skurwysyny – powiedział przewracając butem ciało napastnika na plecy. Młodzi, niedoświadczeni i niezorganizowani. To była rzeź niewiniątek, Ci idioci nie wiedzieli chyba na kogo się porywają. Zabrakło rozpoznania, a za to nie zabrakło im entuzjazmu i chęci wzbogacenia się… Przeszukali trupy, ale nie mieli nic godnego uwagi przy sobie. Potem zmienili ich ludzie Torrino, a Logan został zaproszony na rozmowę. Nataniel wrócił na kwaterę, bo coś mu mówiło, że będą musieli się szybko zbierać z miasta.


******

Nie mylił się, czekała ich kolejna robota. Postanowił wykorzystać dostępny czas, najlepiej jak potrafił. Na miejscówce nikogo nie było, chłopaki rozleźli się po mieście, więc miał odrobinę spokoju. Na chwilę tylko wpadł Cutler, z którym uciął sobie krótką rozmowę. Zawsze zastanawiał się, jak to możliwe, że taki zabijaka jak James, czasami potrafi być naiwny jak dziecko. Ogólnie lubił mięśniaka, był przydatny i na swój sposób łączyło ich to, że oboje mieli psy gończe na karku.

Rozłożył na starych, podłogowych deskach cały swój sprzęt i zaczął robić przegląd. Najpierw przepakował łachy w plecaku i spakował do niego rzeczy, które nie były mu potrzebne od zaraz. Czyli żarcie, podstawowe środki higieniczne i śpiwór. Potem rozłożył karabin na części pierwsze, mógłby to zrobić szybko, pobijając zapewne jakiś przedwojenny rekord, ale nie o to tu chodziło. Dokładnie oglądał każdą z części przed czyszczeniem jak i po. Zestaw do czyszczenia broni trzymał w szczelnym pudełku, może nawet szczelniejszym ni ż to w którym zwykle trzymał żarcie. Od stanu broni zależało jego życie, a dźwięk zaciętego w trakcie walki gnata, równa się powiewowi skrzydeł zbliżającej się Śmierci.

Kiedy skończył ze Scarem, zrobił to samo z pistoletem maszynowym Vector. Miał te zabaweczkę kilka ładnych lat, kilka żołdów poszło na jej zakup, ale nigdy tego nie żałował. Z powodzeniem zastępowała pistolet, ale miała cechy karabinu i to dla niego było najważniejsze. W połączeniu z tłumikiem, czy łatwo rozkładaną kolbą był prawdziwym wsparciem. Kaliber czterdzieści pięć robił wrażenie nawet na maszynach, że o zwykłych zbirach czy mutantach nie wspominał.

Kolejną czynnością było przeliczenie i przeładowanie amunicji. Dzięki sprzedaży części pancerza RIOT, który wytargał z bunkra, jego pobyt i żarcie nie kosztowały go tak dużo, doliczając to co zarobili u Torrino, miał całkiem spory zapas amunicji. Zapakował trzy magazynki do Scara i jeden do Krissa. Kiedy skończył, pozostało mu już tylko uporządkowanie sprzętu na kamizelce taktycznej, tak by wszystko co potrzebne miał pod ręką. Przepłukał jeszcze wszczep specjalnym, błękitnym płynem, konserwującym połączenie wszczepu ze skórą. Sprawdził wszystkie tryby widzenia przez cyberoko. Dopiero teraz mógł powiedzieć, że jest przygotowany. Resztę czasu spędził śpiąc… nie wiadomo, kiedy w trasie będą mieli taką okazję.


*****


Kiedy dotarł na miejsce zbiórki, reszta ekipy już tam była, włącznie z trzema ludźmi od zleceniodawcy, pilnującymi tajemniczej skrzynki, będącej ich ładunkiem. Widział jak Drake rozmawia z jednym z kurierów, więc póki co przedstawił się blondynce, która rozmawiała z Młodym. Póki co jeszcze nikt nie zdecydował, w jakiej konfiguracji pojadą. Pogadał chwilę z Młodym, który notabene wzbogacił się o nową broń, stary Springfield był zaniedbany, ale znając umiejętności rusznikarskie ich specjalisty, jeszcze pokaże na co stać takiego staruszka. Szczerze powiedziawszy, Nataniel nie mógł się doczekać, kiedy będzie mógł wypróbować starą snajperkę.

Po rozmowie z Loganem poczuł się spokojniejszy, dobrze, że choć ich dowódca podzielał jego obawy. Miał mocne postanowienie, że w razie najmniejszych problemów zdejmie dwójkę kurierów, z którymi przyszło im jechać. Wrzucił swój plecak na pakę terenowego Nissana i usiadł na nim. Zaciągnął na twarz arafatkę i założył google… trochę się pewnie będzie kurzyć po drodze. Na wprost niego szczeniak owczarka patrzył na niego ciemnymi oczami. Wyrażały zaciekawienie… z kieszeni spodni wyciągnął kawałek suszonego mięsa i rzucił psiakowi, w końcu stali się towarzyszami broni…
 
__________________
Czekamy ciebie, ty odwieczny wrogu, morderco krwawy tłumu naszych braci, Czekamy ciebie, nie żeby zapłacić, lecz chlebem witać na rodzinnym progu. Żebyś ty wiedział nienawistny zbawco, jakiej ci śmierci życzymy w podzięce i jak bezsilnie zaciskamy ręce pomocy prosząc, podstępny oprawco. GG:11844451
merill jest offline