Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-09-2013, 23:07   #9
Plomiennoluski
 
Plomiennoluski's Avatar
 
Reputacja: 1 Plomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputację
Otaczała ich poranna cisza, momentu kiedy nocni bywalcy kładli się spać lub przyczajali a poranni dopiero się rozbudzali. Przynajmniej jeśli chodziło o naturę i ptaki. Tak więc jedynym co rozpraszało grobową atmosferę, było uderzanie wioseł o spokojną taflę jeziora. Spokój był iluzoryczny. Tak samo jak jezioro jedynie z wierzchu wydawało się nieruchome. Na twarzy Ogara można było dostrzec lekkie otępienie całą sytuacją. Kończyła się przecież najkrótsza noc w roku, w tragiczny sposób. Poczytywał to niejako za zły omen. Wewnątrz wrzał, był jednocześnie wściekły, a z drugiej strony nie wiedział co zrobić. Nawet jego umiejętności nie byłyby w stanie postawić Edora z powrotem na nogi.



Dopłynęli do miasta nie zamieniwszy wielu słów. Ze strażników szybko wyparował świąteczny nastrój, gdy tylko zobaczyli martwe ciało chłopca. Resztki wczorajszej zabawy zaś zamieniły się w procesję ku siedzibie władcy. Eingulf nie chciałby być na jego miejscu. Dobrze przynajmniej że jeden ze strażników zgłosił się im towarzyszyć, inaczej cała gildia łuczników by się pokpiła. Myśli te przepływały przez głowę Ogara nie goszcząc w niej na zbyt długo. Wybawił nieco Quilla i Agnara od ciężaru jaki musieli poczuć na barkach. Zdając relację, stwierdził wyraźnie że Edor był martwy już od kilku godzin kiedy go znaleźli.



Jakiekolwiek stwierdzenia czy przeprosiny nie miały jednak chwilowo znaczenia. Ważne było znalezienie sprawcy. Tak więc po krótkich przygotowaniach, w zwiększonym składzie, płynęli ponownie w kierunku miejsca zbrodni. Teraz w świetle dnia, można było w końcu dobrze wybadać ślady. Cztery orki i warg były zagadką samą w sobie, problem jednak bardziej skomplikował kolejny trop. Odkryty przez Branna odcisk bosych stóp. To było równie zagadkowe, jak pojawienie się stworów cienia tak blisko Esgaroth.
- Panowie, proponuję najpierw skupić się na tym drugim śladzie... orki nie duszą swoich ofiar tylko po to żeby zostawić je w ten sposób. – Cieszył sie że strażnicy byli chętni im towarzyszyć, tam gdzie znalazło się kilku orków, mogło ich być więcej a choć zdawało mu się że to nie ich najbardziej będą gonić, wyczuwał w powietrzu niebezpieczeństwo. Pogładził swój nowy kostur, zdawało się że będzie musiał zdać swój pierwszy egzamin.
- Gotowi? – Uśmiechnął się nieco smutno, czekała go droga, z tego się cieszył, jedynie okoliczności ciążyły mu na duchu.
 
__________________
Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości...
Plomiennoluski jest offline