Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-09-2013, 00:13   #8
Lomir
 
Lomir's Avatar
 
Reputacja: 1 Lomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputację
Napięcie sięgnęło zenitu. Konfrontacja wydawała się nieunikniona i dwie strony konfliktu nacierały na siebie. Nowi niewolnicy sprzeciwili się reżimowi wprowadzonemu przez drowa, którego jak udało się im zasłyszeć zwano Rilrae oraz jego wielorasowej bandzie. Nowi nie chcieli pochylić głów i przyjąć z pokorą wszystkich zasad, które wprowadził Rilrae i mimo iż był kimś na kształt dyktatora wśród niewolników nie wzbudził w nowych strachu, a przynajmniej nie dali tego po sobie poznać. Gdy herszt bandy został znokautowany przez Debrę wydał rozkaz do ataku, a jego kompania rzuciła się na nowych…
Jednak zatrzymali się wpół drogi, zupełnie niespodziewanie. Wszyscy byli przygotowani na wymianę ciosów, ale do niej nie doszło . Przerwał im odgłos otwieranych krat i trzaskanie bicza. W bramie stało dwóch nadzorców, którzy smagali biczami w powietrzu i powoli się zbliżali.
- Co szczury, za dużo energii macie? Zaraz to załatwimy. - powiedział jeden z nich i poszedł do bandy drowa i zaczął wskazywać niewolników, a gdy wybrał już spory oddział powiedział – Jazda robaki, idziecie po sprzęt i wyżyjecie się przy kopaniu. - i zaczął poganiać biczem wybranych niewolników, w tym całą bandę i jej herszta. Wszyscy posłusznie wyszli z klatki prowadzeni przez drowa. Nikt się nie sprzeciwił, nie odezwał.
Drugi nadzorca, który został w klatce, okazał się tym samym, który was „powitał” na placu targowym. Zrobił dokładnie to samo co jego poprzednik, wybrał niewolników, którzy mieli iść z nim. Wybierał tylko z nowych niewolników, wybrał dziesiątkę. Dwóch orków, gnoma, czterech ludzi oraz trzech elfów, w tym jednego mrocznego. -Idziemy - wydał krótką komendę i wyszedł z klatki, czekając na niewolników. Gdy ci wyszli brama została za nimi zatrzaśnięta.
Szliście jeden za drugim, w milczeniu pod bacznym okiem nadzorcy. Po drodze minęliście kilka umbrowych kolosów, które prowadzone na łańcuchach szły posłusznie, tak samo jak i wy prowadzone przez jednego drowa. Co ciekawe, miały na sobie takie same obroże jak humanoidalni niewolnicy. Szybko dotarliście do czegoś na kształt magazynu z narzędziami, z którego zostały wam wydane miotły, łopaty i metalowe czyszczaki.


Następnie nadzorca zaprowadził was w miejsce, które przypominało waszą klatkę, jednakże trochę mniejszą i o mniejszych oczkach krat. Cała konstrukcja, która stała na krawędzi platformy była pokryta gęstymi pajęczynami, a na środku znajdowało się coś na kształt kokonu, w którym mieszkały pająki. Gigantyczne pająki. Jednak teraz niebyło żadnego widać. Nadzorca zatrzymał się przed klatą i powiedział -Macie wyczyścić klatkę z resztek jedzenia i mazi, którą trawią pająki. Jak skończycie to po was przyjdę. - odwrócił się do strażnika domu, który był w pobliżu i powiedział – Doglądaj tego bydła jak będzie sprzątać klatkę, a jak skończą – poślij po mnie - strażnik przytaknął i powiedział - Tak panie Istorvir!- po czym wprowadził was do klatki i zamknął ją za wami.
Staliście naprzeciw wielkiej konstrukcji wykonanej przez pająki, kokonu w którym składały jaja i mieszkały. Waszym zadaniem było uprzątnięcie całej klatki z tego co walało się na ziemi, a były to szczątki, kości, wysuszone zwłoki, wyssane do ostatniej kropli, albo pokryte gęstą pajęczą siecią lub śluzem czy szlamem. Widok napawał obrzydzeniem, jak i strachem o własne życie, aby nie dołączyć do tej osobliwej kolekcji trofeów.
Bystre oko tropiciela dostrzegło coś ciekawego. Był czujny i widział więcej niż inni. Podczas gdy wszyscy przyglądali się temu co leżało na ziemi tuż pod ich stopami, Shaz’zar spojrzał za siebie, na rezydencję i dostrzegł na jednej z wyższych platform, które służyły za balkony, kilka drowek, które siedziały i przyglądały się ich sprzątaniu. Było to niepokojące, po co kapłanki, albo Matki Opiekunki miałby oglądać nędznych niewolników przy pracy? Chyba, że to wszystko miało drugie dno…
 

Ostatnio edytowane przez Lomir : 09-09-2013 o 05:42.
Lomir jest offline