Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-09-2013, 09:45   #9
Pinn
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Nico pokiwał głową z posępną miną patrząc daleko. Wnerwiała go bierność Connego, niepewny siebie w poważniejszej sytuacji łajdak, pomyślał Żyleta ściskając łapy w kamień. Potem skryty nieco rozprostował się wolno , zrobił młynki rękami i powiedział cicho z gniewem.

-W takim razie balkon mimo wszystko jest sensowniejszą opcją. Trzymaj się równo. Jedziemy.

Lodowa adrenalina rozlała się w obiegu krwionośnym drania zwanego Chris Nico - Żyleta od usług niemożliwych do rozwiązania. Wywóz śmieci do piekła, pomoc zgubionym turystom, handel środkami nadto-antydepresyjnymi, miły gość chodzący codziennie do świątyni. Teraz jego twarz ściągnęła się w iście pojebanym agresywnie martwym wyrazie typa, którego za wszelką cenę unika się na ulicy. Zaczął usilnie , ale z cichą jak na takiego olbrzyma gracją kierować się za budkę ochrony. Stamtąd schowają się za kontenerami a potem prosto na balkon, najgorszy odcinek. Jeśli będzie mogła wejść tylko jedna osoba będzie to on...



KOLEŻEŃSTWO
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 11-09-2013 o 09:49.
Pinn jest offline