Davhorn chciał mieć względny spokój. Dojście do siebie musiało trochę potrwać choć w tym momencie nie spodziewał się zagrożenia. Ze snu wybudził go jęk. W jednej chwili zerwał się sięgając po miecz. Jednak stanął na chwilę i przypomniał sobie, że poprzednio zachował się tak samo, a to skutkowało niemalże zgonem. Wychylił się z chaty i ujrzał swoich towarzyszy oraz...człeka z wbitą w biodro strzałą. Pewno stało się to jakąś chwilę temu stąd ten jęk. Kolejne zagrożenie czy cenny informator?
- Co tu się wyrabia? Ustrzeliliście kolejne zagrożenie w tym bezludziu? - zwrócił się zobojętniony do towarzyszy. |