Ni deszcz, ni wichura, ni zimno nie było w stanie zmienić zapatrywań Lotara jeśli choziło o jego podejście do lokatora samotnego domku. To, że trójka chętna do wysłuchania wróżby przeżyła ten eksperyment nie oznaczało, że miałby tam wchodzić. A idea noclegu tym bardziej nie wchodziła w grę.
Na szczęście nie był jedynym, któremu nie podobała się ani chatka, ani jej właściciel.
Rzejrzał się dokoła.
Las oznaczał drzewa, a pod niektórymi drzewami można było nawet schronić się przed deszczem. Wystarczyła rozłożysta jodła.
- Ja się schowam tam - wskazał na wybrane przez siebie drzewo. - Obudźcie mnie na drugą wartę. Ja zbudzę Helvgrima.
Biorąc wzór z krasnoluda zawinął się w koc, a jako dodatkowe zabezpieczenie przed chłodem wykorzystał pelerynę. |