Krafor siedział na jakiejś skrzyni, wtapiając wzrok w kratownicę i masując dłonią kark.
Ostatni raz przeanalizował wszystkie za i przeciw. Nie dostał pieniędzy za eko-terrorystów, a tu szansa na zarobek i opuszczenie tego sektora nadarzyła się sama. Tak, to była najlepsza możliwa opcja. - Możecie na mnie liczyć - powiedział, nie podnosząc wzroku.
__________________ "Pulvis et umbra sumus" |