Kolejny strzał, kolejne pudło.
Taar miał tylko nadzieję, że w końcu wyczerpie się limit pecha, i to zanim wyczerpie się jego zapas bełtów.
Zielonoskórzy byli w nieco lepszej sytuacji, bowiem w razie czego mieli kołczany swoich kompanów.
No cóż... Może następnym razem będzie lepiej, pomyślał Taar ładując kuszę. |