Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-09-2013, 11:54   #208
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Noc przeminęła, obudził się świt a wraz z nim Fernando. Właściwie to był obudzony już chwilę wcześniej gdyż czuwał wraz z Dirkiem na ostatniej warcie. Przez głowę przeleciała mu myśl, że nawet orki nie zbliżają się do chaty trędowatego, co pomimo dreszczy jakie wstrząsały jego ciałem upewniło go , że dobrze zrobił pozostając z dala od siedliska chorób wszelkich. Być może zamienił jedna chorobę a inna, ale nie znał gorszej niż trąd i wolał przez najbliższe pół roku nie szukać jego objawów na swoim ciele. „Takich ludzi się izoluje, a nie śpi się z nimi w jednym pomieszczeniu”

Sięgnął po niezawodny jak dotąd środek leczniczy w postaci gorzałki i wypił spory łyk, do reszty butelki wsypał sproszkowany bez, lipę i rumianek. Lepiej byłoby je zagotować, ale ten sposób dostarczenia organizmowi niezbędnych leczniczych porcji także nie był zły. Jedynym mankamentem tego sposobu była dostrzegalna zmiana smaku gorzałki, ale po części zaczynała przypominać swojską nalewkę, choć do prawdziwej gorzałce było bardzo daleko. Szperając w zapasach ziół wyraźnie brakowało mu mięty pieprzowej która poprawiła by smak naprędce stworzonego alkoholowego leku, ale jak się nie ma co się lubi...

Gorzałka rozgrzała jego ciało od wewnątrz i po niedługim czasie dreszcze poszły w zapomnienie. Nie wiedział na jak długo, ale przynajmniej poczuł ulgę.

Chce ktoś ? Zaproponował towarzyszom którzy pozostali na zewnątrz. Nie zamierzał częstować tych co powoli wynurzali się z chaty, nie wyglądali na potrzebujących, lecz co gorsza mogliby go zarazić trądem. Nikt nie mógł mu dać pewności, że już nie byli sami zarażeni. To oczywiście komplikowało wspólna podróż, z czasem miało się okazać jak bardzo...
 
Eliasz jest offline