Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-09-2013, 11:30   #86
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
- Kurwa, czy Ty musisz tak hałasować?

Carla wysyczała z wściekłością, jednak Krzywy nawet tego nie usłyszał. Widziała, że działa szybko i precyzyjnie, nie mogła więc robić niczego poza marudzeniem i wypatrywaniem wroga.
A ten nie kazał na siebie długo czekać.

Kobieta przylgnęła do oślizgłej ściany bocznego korytarza, obserwując cienie na jego końcu. Ile ich było? Trzy? Cztery?

Nie odrywając wzroku od węszących i dyszących poczwar, dotknęła dłonią ramienia Krzywego. Zrozumiał, lecz nie przerwał pracy. Wolną ręką podał tylko coś Carli, co wyjął spod płaszcza.
Zimny przedmiot...
Broń palna!


Ford nigdy nie była dobrym strzelcem, ale umiała posługiwać się tą zabawką. Spojrzała do komory. 5 nabojów, jeden wystrzelony. Powinno starczyć, jeśli zachowa margines jednego błędu.

-Aaaaaaargh! – zawyła Hiena, która jako pierwsza wypatrzyła uciekinierów.

Ruszyła przed siebie, wywijając w powietrzu zakrzywionym, wielkim hakiem z 3 zębami. Carla pociągnęła za spust. Wystrzał szarpnął jej ciałem. Źle się ustawiła i spudłowała. Pocisk zrykoszetował o ścianę korytarza. Na razie to jednak wystarczyło, by potwory zatrzymały się w osłupieniu.
Kobieta poprawiła dłonie, wycelowała. Spokojny oddech. Wystrzał.

- Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaau!

Trafiła najbliższą poczwarę prosto w pierś, a brudnoczerwona krew rozbryzgał się na towarzyszy. Potwór upadł, a towarzysze zaczęli się cofać w zaułek, sycząc i bulgocząc wściekle.

Chcąc skorzystać z fali powodzenia, Carla strzeliła jeszcze raz. Pudło. Limit szczęścia został wyczerpany.

- Kurwa!

Widząc, że nie jest najlepszym strzelcem, Hieny zachichotały i ruszyły szturmem w stronę uciekinierów. Trzy rozwścieczone, krwiożercze bestie pędziły prosto na nich.

Znów nacisnęła spust. Tym razem trafiłaby, gdyby wróg nie odskoczył na czas. Hieny zatrzymały się i znów cofnęły, wwiercając się w Carlę nienawistnymi spojrzeniami. Wiedziała, że nie mogą jej dorwać. To, co teraz szykowały dla niej potwory, z pewnością będzie po 100-kroć gorsze od śmierci.


Ponownie zaczęły podchodzić – ostrożnie, trzymając się ścian korytarza. Krzywy wciąż pracował. Kobieta przygryzła boleśnie wargę, aż poczuła smak krwi na języku. Wycelowała i oddała strzał.

- Łaaaaaaaa!

Udało się! Postrzeliła największego spośród przeciwników w nogę. Potwór co prawda nie upadł, ale pręt z jego łapy wypadł, gdy złapał się za bolące miejsce.

Nie było jednak więcej powodów do radości. Naboje się skończyły. Carla wciąż trzymała wycelowaną broń. Hieny nie musiały o tym wiedzieć, że blefuje. Czuła jak pot dosłownie ciurkiem ścieka jej po skroniach.

Nagle coś się zmieniło. Było ciszej. To Krzywy skończył!

- Chodź, spierdalamy! – krzyknął do niej.

Nie musiał dwa razy powtarzać. Carla obróciła się na pięcie i zwinnie zanurkowała do włazu. Cokolwiek na nich czekało po drugiej stronie, nie mogło być gorsze.

...
Prawda?
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline