Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-02-2007, 20:56   #86
Diakonis
 
Reputacja: 1 Diakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znany
- Kaili jak zwykle histeryzujesz popatrz na to trzeźwym okiem. Przecież dopiero co uciekliśmy ludziom Androgara. Ten człowiek nas mimo wszystko wyprowadził z niebezpieczeństwa, dosyć głupie było to co powiedziałeś. Myślałem że jesteś bystrzejszy. Poza tym co nam szkodzi. Miałeś do wyboru podążyć za Rezistem, albo oddać się w ręce straży i Androgara bo nie sądzę abyś był w stanie go pokonać, albo biec szybciej niż psy. -
Drow zdjął z pleców Lilly. Dziewczynę ułożył na opończy, biorąc jej głowe na kolana. Wciąż patrzył na rozstrzęsionego i zdenerwowanego gnoma.
- Jak jesteś taki podejrzliwy Kaili to wyskakuj na górę i przywitaj się z panami strażnikami. Później możesz wrócić opowiedzieć jak było. Ten człowiek naraża się dla nas. Czy Ty nic nie rozumiesz? Ktoś odkrywa przed nami swoją, jak mniemam tajną kryjówkę. On też nam zaufał pomimo tego że jak sądzę wie o nas niewiele. Kaili twoja inteligencja jest wprost proporcjonalna do twojego braku logiki, nie wiem jak ty z tym żyjesz. Mówiłem Ci żebyś porzucił tą magię, musiały Ci te zaklęcia porządnie sprasować mózg. -

Danoeth mówił szybko i głośno, wciąż drążąc gnoma swoimi oczyma. Jego ton zmienił się na taki jak zwykle kiedy miał zamiar kogoś zmieszać z błotem. Był najwidoczniej też zdenerwowany, ale uśmiech nie znikał z jego twarzy. Jego słowa brzmiały dobitnie w podziemnej kryjówce, gdzie panowała przejmująca cisza.
- Dosib Buki Waelen Jlha'zen - wpowiedział dobitnie na koniec drow wprost do Kailego, w swoim własnym języku
 
Diakonis jest offline