Kaili
Gnom westchnął. Wziął dwa głębokie oddechy po czym podążył ku wnęce. Wszedł powoli do środka i zajął miejsce bez słowa.
Rozejrzał się po pomieszczeniu i powiedział znów wesołym tonem:
-To co.. dasz nam coś do jedzenia? Chyba wy też jesteście głodni...
Nad waszymi głowami usłyszeliście kroki. Najwidoczniej pogoń was ominęła, nie zwracając uwagi na urywający się ślad. Kaili
-A.... tak swoją drogą to co właściwie teraz zrobimy.. będąc w Akademii mieliśmy minimalną ochronę.. a teraz?
Jego głos spoważniał.
Widać było, iż Gnom przejął się (nareszcie) całą sytuacją.
__________________ Est autem fides credere quod nondum vides; cuius fidei merces est videre quod credis
A fructibus eorum cognoscetis eos |