Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-09-2013, 21:37   #110
Eleanor
 
Eleanor's Avatar
 
Reputacja: 1 Eleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputację
Prysznic, nawet chłodny, po kilkudziesięciu godzinach przebywania w pustynnych warunkach, zawsze był rozkoszą, zazwyczaj raczej niedostępną, więc dziewczyna z prawdziwą radością powitała ich nową kwaterę. Wychodząc po kąpieli posłała Wigowi pełen zadowolenia uśmiech i poklepała go po ramieniu mówiąc:
- Naprawdę świetnie się sprawiłeś z tym lokum. Jeszcze tylko kilku czarnych niewolników z wielkimi wachlarzami i poczułabym się jak w seraju.
- Jednego mamy - odpowiedział wesoło Wig, wskazując głową na Ghediego. - Za ułaskawienie pewnie zrobi wszystko. Daj mi siatkę i nałapię więcej - mrugnął do niej.
Najemniczka roześmiała się szczerze rozbawiona wizją Petera biegającego po ulicach Mogadiszu z siatka na motyle i zarzucających ją na głowy co bardziej postawnych przechodniów.

***

Gdy pozostali odjechali, pozostawiwszy ją przed meczetem dziewczyna najpierw szybko zeszła z drogi śpieszącym chodnikiem przechodniom i przywarła do ściany. Nie chciała by któryś wpadł na nią przypadkiem i zaprzepaścił kamuflaż.
Może wejście od frontu przez drzwi dla wiernych byłoby łatwiejsze, ale Shade musiała się liczyć z zainteresowaniem zgromadzonych w środku osób, gdyby nikt nie wszedł do środka przez otwarte nagle drzwi. Jakoś nie wierzyła, by byli aż tak zajęci swymi modłami, by nie zwrócić na to uwagi. Po za tym nie sądziła by cokolwiek ją tu sprowadziło dzięki sygnałowi wykrytemu przez Blue znajdowało się w głównym pomieszczeniu. Czyli i tak musiałaby je później jakoś opuścić.
Postanowiła więc spróbować od strony zamkniętych drzwi, które mogły prowadzić na zaplecze.
Nie była najlepszym włamywaczem, nie była tez jednak amatorem w tej dziedzinie. Niestety przechodnie dość często przemieszczający się po chodniku dość mocno przeszkadzali jej w skupieniu na tym zadaniu. W pewnym momencie jeden z nich przeszedł tak blisko drzwi, ze prawie otarł się o rozpłaszczona na nich dziewczynę. Nie mogła uwierzyć w swoje szczęście, że nie wyczuł jej oddechu. W końcu, po czasie który w innych okolicznościach uznałaby za wstydliwie długi zamek w końcu ustąpił. Teraz musiała tylko wyczekać odpowiedniego momentu, kiedy nikt z poruszających się w okolicy ludzi nie zwracał się bezpośrednio w jej kierunku, by je otworzyć i wejść do środka.
W końcu znalazła się w mrocznym wnętrzu, które po zalanej słońcem ulicy na kilka sekund wyłączyło jej zmysł wzroku. Zdążyła tylko zarejestrować gładkie, nieozdobione niczym ściany i schody prowadzące w górę i w dół. Założyła wstępnie, że schody w górę prowadzą prawdopodobnie na wieżę, którą zaobserwowała z zewnątrz, postanowiła więc najpierw rozejrzeć się po tym co znajduje się poniżej budynku. Jeśli założeni okaże się błędne w drugiej kolejności planowała obejrzeć górę. Z zaskoczeniem zauważyła, że cała podłoga pomieszczenia wyłożona jest miękkim dywanem, także schody pokrywał kobierzec idealnie tłumiący jej kroki.
 
Eleanor jest offline