Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-02-2007, 22:02   #16
LMGray
 
LMGray's Avatar
 
Reputacja: 1 LMGray jest jak niezastąpione światło przewodnieLMGray jest jak niezastąpione światło przewodnieLMGray jest jak niezastąpione światło przewodnieLMGray jest jak niezastąpione światło przewodnieLMGray jest jak niezastąpione światło przewodnieLMGray jest jak niezastąpione światło przewodnieLMGray jest jak niezastąpione światło przewodnieLMGray jest jak niezastąpione światło przewodnieLMGray jest jak niezastąpione światło przewodnieLMGray jest jak niezastąpione światło przewodnieLMGray jest jak niezastąpione światło przewodnie
No cóż, dopiero wróciłem, a już robię sobie wrogów... no ale nie ma jak prawdziwa, ciekawa, forumowa dyskusja.

Cytat:
Napisał rudaad
A ja wam powiem jedną rzecz i zapamiętajcie sobie to już na zawsze- [center:06b6d452ee]NIE ISTNIEJE COŚ TAKIEGO JAK DOBRY GRACZ!! [/center:06b6d452ee]
Jasne. Takich stwierdzeń słyszymy setki. Nie istnieje dobry gracz. Nie istnieje dobry system. Nie istnieje dobre prawo. Nie istnieją dobrzy ludzie. Nie istnieje dobre... etc. Tylko jaki sens mają takie zdania skoro i tak większość z nas woli np. grać z tymi samymi, często doświadczonymi graczami? Dlaczego przy rekrutacjach, często mistrzowie rekrutują osoby, które najbliżej przypominają opisywany przez nas model "dobrego gracza"?

Cytat:
Napisał rudaad
Chore jest dla mnie rozliczanie gracza z tego co robi... Dla mnie współgracze moga nie znać świata, nie mieć kości, mogą niepotrafić wypełnić nawet karty postaci.. Co więcej, mogą nawet do końca nie orientować się co to jest RPG.. Byle chcieli grać i dobrze się przy tym bawić - bo właśnie o to w tym wszystkim chyba chodzi.. Poprawcie mnie oczywiście jeśli się mylę.
Najważniejsze są dobre chęci, czy tak? Niestety w praktyce jest inaczej. Podam taki przykład, gdy pojechałem (jeszcze kilka lat temu) na obóz młodzieżowy z podręcznikiem do młotka i wyjaśniłem innym na czym polega RPG, wszyscy chcieli grać, ale gdy przyszło do gry... marzyłem gdy znajdę się w domu i znowu zagramy ze "starymi" graczami. Naprawde się starałem, wyjaśniałem, byłem miły, etc. ale nie było rady. Nie mówię, iż doświadczeni gracze powinni unikać tych początkujących, ale i dla jednych, jak i dla drugich nie jest to najszczęśliwsze rozwiazanie.
Otóż (następny przykład z mojego życie - ale ja się przed wami otwieram 8) ) gdy zaczynałem grać w bitewniaki w bardzie w K-cach nie pchałem się do starych "wyjadaczy", powoli uczyłem sie z kolegami. I mimo to doskonale sie bawiłem pomijając jakieś zasady, czy interpretując i ucząc sie wszystkiego po kolei. A tak gdybyśmy wplątali się w "wyjadaczy" zepsulibyśmy zabawę i im, i nam.

Cytat:
Napisał rudaad
Dziwi mnie podejscie niektórych tzw "starych RPGowych wyjadaczy" , którzy potrafią oświadczyć komuś, że nie chcą go w sesji, bo nie spełnia jakichś tam określonych warunków (np. nie przeczytał 30 podręczników, nie ma swojego kryształowego zestawu kości do gry i nie ma "wygranych" 10 postaci w klasach prestiżowych).. Dla mnie coś takiego nie powinno w ogóle mieć miejsca.. A chyba niestety do tego zmierzamy nieuchronnie, zakładając właśnie takie tematy jak ten i dając mlodym niedoświadczonym graczą wyznaczniki- jakim musisz się stać, by być godnym z nami zagrać, albo jeszcze lepiej: w ogóle zagrać w RPG..
Może trochę przesadzasz, ale tak jest ze wszystkim. Twoje idealistyczne pojmowanie świata jest bardzo piękne, ale niestety nieżyciowe.
Przepraszam.
Gra RPG to nie "Wyścig szczurów", ale rozwijanie własnej osobowości i zdolności. Nie jako wyemaginowanego bohatera, ale pojmowanie świata przedstawionego, pięknego opowiadania, wczuwania się w klimat i tworzenia go. Uczymy sie przez całe życie, także gdy gramy w gry RPG.


Pewnie piw za ten post nie otrzymam :P , ale piszę co myślę, a chyba nic nie jest ciekawsze niż zajmująca dyskusja.

Pozdrawiam
 
__________________
"Niektórzy patrzą na świat i pytają: Dlaczego?
Inni patrzą na swoje marzenia i pytają: Dlaczego nie?"
George Bernard Shaw
LMGray jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem