Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-09-2013, 13:34   #137
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
- Co myślisz o niej Klaus? – zapytał Ekhart gdy już byli na zewnątrz. – Może uda jej się coś ustalić, ale wolałbym wsadzić rękę do kosza pełnego żmij, niż korzystać z jej pomocy dłużej , niż to konieczne. Szurnięta baba.

Treser przez chwilę milczał, jakby sam oceniając dopiero łowczynię, choć pewne spostrzeżenia zapadły już wcześniej.

- Jest zdeterminowana ... – powiedział w końcu, jakby z nutką podziwu. – Być może nie potrafi normalnie rozmawiać z ludźmi – w ustach Klausa który straszył aparycją, postawą a nawet głosem bandziora brzmiało to dziwnie, - jednak zacięcia do pokonania kultystów jej nie brakuje... W przeciwieństwie do straży – dodał nieco z przekąsem. Oboje wiedzieli, że straż nie dawała z siebie wszystkiego w tej sprawie, przynajmniej w końcu wynajęli „specjalistów” ...

- Myślę, że może się jeszcze przydać i nie powinniśmy z niej tak szybko rezygnować... rozmawiałem już z gorszymi typkami. – odrzekł z zadziornym niemal uśmiechem. – Zresztą w końcu przynajmniej z nami pogadała. Mamy potwierdzenie istnienia Czerwonej Korony, pewność że to kultyści i świadomość, że zaleźli jej za skórę... to więcej nim wiedzieliśmy przed rozmową z łowczynią. – Klaus naciągnął kołnierz płaszcza i powrócił do tradycyjnego ostatnio milczenia.

Ruszyli do karczmy gdzie Treser mógł pozostawić Rexa i przyszykować się do brodzenia w kanałach. W rozmowie karczemnej nie brał głębszego udziału, starał się słuchać by w wolnej chwili mieć się nad czym zastanawiać. Co by nie wymyślili, najbliższe godziny i tak zamierzali spędzić w smrodzie. Przyszykował chustę którą zamierzał namoczyć alkoholem, po czym dostrzegł, że brakuje mu ziół jakże przydatnych w różnych sytuacjach. Brak ten zamierzał szybko uzupełnić przy najbliższej okazji, tym bardziej że wreszcie szykował się jakiś zarobek z zagrabionego mutantom sprzętu a także z premii na jaką zapracowali.

Niemal od razu ruszyli jednak do kanałów których smród przebijał nawet najgorsze dzielnice Nulln. Odcisk stopy i dziwny przedmiot znaleziony w kanałach dawał śledczym wyraźną wskazówkę.

- Może i nie przesiadują w kanałach, ale najwyraźniej używają ich do przemieszczania się po mieście. - zauważył krótko gdy pozostali przyglądali się śladom i znalezisku.

Przypomniało mu się jak ścigany przez nich osobnik „rozpłynął” się w ciemnościach. Było niemal pewnym, że skoczył właśnie do kanałów.

W końcu dotarli do garbarni przy czym Treser był raczej zwolennikiem działania niż czekania w zasadzce. Nie to, żeby jej pojęcie było mu obce...
Spojrzał jednak tylko po towarzyszach gotów postąpić zgodnie z przyjętym przez nich planem.
 
Eliasz jest offline