Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-09-2013, 22:07   #140
Eleanor
 
Eleanor's Avatar
 
Reputacja: 1 Eleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputację
Kanały były dokładnie tak śmierdzące jak można się było tego spodziewać. W końcu to właśnie tędy miasto usuwało wszystkie nieczystości produkowane na górze. Mimo wszystko jednak Irmina nie spodziewała się, że będą jednocześnie tak niesamowite. Gdyby nie zapach, którego nie dało się przytłumić nawet za pomocą zakupionego niedawno pomandera oraz obrzydliwa maź, lepiąca się przy każdym kroku do butów, czarodziejka uznała by tę wycieczkę za wielce interesującą. Wbrew jej wyobrażeniom przejścia w kanałach były wysokie i wygodne do pokonania, nawet dla tak potężnego mężczyzny jak pomocnik dwóch braci kanalarzy, których przydzielono im w formie przewodników. Ktoś kiedyś naprawdę się przyłożył do ich budowy. Kamienie były równo osadzone, a sklepienia stropów szczelne i wyglądające na solidnie zbudowane.
Z zamyślenia wyrwał ją cichy głos Ekharta. Wzruszyła ramionami. Zmieszały go jego słowa. Nie była tak bardzo pewna intencji, które sprowadziły ją w to miejsce, ale na pewno sporą ich część stanowiła zwykła ciekawość. Myśl o spotkaniu na wpół legendarnych stworów z jednej strony fascynowała ją, z drugiej napawała przerażeniem. Wyglądało jednak na to, że raczej nie uda im się tego dokonać tego wieczoru bowiem poziom wody zaczął się gwałtownie podnosić na skutek obfitych opadów deszczu, którymi znowu uraczyło ich niebo.
~Noc kultystów~ pomyślała dziewczyna, zdając sobie sprawę, że przy takiej właśnie aurze dokonano wszystkich mordów. Nagły dreszcz, który przebiegł przez jej ciało niewiele miał wspólnego z chłodem ciągnącym od wilgotnych kamieni. W końcu jednak dopisało im szczęście i najwyraźniej natrafili na ślad skavena. Niestety urwał się szybko. Mieli jednak dowód, że stwory przemieszczały się tymi korytarzami.
Widząc w rękach Gotza dziwnie opalizujący przedmiot zawołała instynktownie:
- Nie dotykaj tego bez ochrony. Jest w tym zło, które może rzucić na ciebie klątwę. Nie wiemy jak to działa, ale nawet krótkotrwały kontakt ze skórą może okazać się niebezpieczny. Najlepiej owińmy to dokładnie w jakąś materię.

***

Przy drabinie grzecznie podziękowała Rigelovi za pomoc, choć była przekonana, że bez trudu poradziłaby sobie sama. Gdy wyszli na powierzchnię odetchnęła głęboko wciągając w płuca czyste powietrze. Nie na wiele się to stało, bo teraz nieśli ohydny smród ze sobą. Dopóki nie zmyją go i nie wyczyszczą odzienia ciężko będzie się go pozbyć, a noc zapowiadała się długa i niezbyt przyjemna. Zwłaszcza gdy zauważyła ruch za płotem garbarni. Patrząc jak Almos mocuje się z łańcuchem zastanawiała się co tym razem zastaną w środku. Jeśli miałaby być wobec siebie uczciwa, to wcale nie miała ochoty znowu znaleźć się tam w środku. Koszmarne obrazy z poprzedniej wizyty cały czas czaiły się na krawędzi jej świadomości.
 
Eleanor jest offline