-, Jeżeli ty chcesz mieć krew niewinnych na rękach to proszę bardzo - warknął Syn Ziemi chwytając za kolczyk w uchu i rozpoczął transmutacje.
Chciał powtórzyć sztuczkę, którą zastosował wobec strażniczki przed wejściem z tym, że tym razem nie zamierzał się cackać i dodał do wnętrza kokonu kilka kamiennych kolców na podobieństwo żelaznej dziewicy. Z początku chciał przyszpilić gada do pułapki, aby ten nie mógł im uciec, więc punkty ucisku zostały tak dobrana, aby nie zabijać ~Na razie~ - obiecał sobie
Eddard zaczynał go naprawdę złościć, na każdym kroku popełniał błędy ~Czy na pewno jest po naszej stronie? I czemu chcę wypuścić tego szaleńca?~.
Najgorzej denerwowało go jednak to, że, podczas gdy Syk tu z nimi gada Prezydentowa lub ważny świadek mogli już znajdować się po za ich zasięgiem!
____________
Jutro dam rzuty jak ostałe dokładnie z MG na co rzucać |