D.Gray-Man to straszna, straszna rzecz. Może jakbym zaczął oglądać to, gdy miałem z 16 lat i dopiero odkrywałem świat anime w necie, to wydawałoby mi się bardziej ciekawe. Mam podobny stosunek do Code Geass, które wszyscy tak uwielbiają. Zacząłem je oglądać dość późno, jak już te fale zachwytu w sumie minęły i po prostu... wow, okropieństwo. Nawet nie ma co tego porównywać do Death Note, a ludzie robią to tak namiętnie. Aktualnie siedzę na 11 odcinku CG i jak raz na pół roku obejrzę następny to jest dobrze.
Ostatnio w sumie mało anime oglądam, jakoś musi mi wrócić faza, żeby się brać za to. Chyba ostatnie jakie dobrze pamiętam, że było wspaniałe i godne polecenia to druga seria Yondemasu yo, Azazel-san. To anime jest po prostu ZA dobre. Dla każdego miłośnika komedi i czarnego humoru idealne.
Co do Shingeki no kyojin to wszyscy mnie namawiają. Bo to niby takie podobne do Claymore, które ubóstwiam. Zobaczymy, może jak wyjdzie już cała seria to się za to wezmę i przekonamy się, czy rzeczywiście takie dobre.
__________________ There is no room for '2' in the world of 1's and 0's, no place for 'mayhap' in a house of trues and falses, and no 'green with envy' in a black and white world. |