Wątek: Z mroku...
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-02-2007, 23:38   #36
g_o_l_d
 
g_o_l_d's Avatar
 
Reputacja: 1 g_o_l_d wkrótce będzie znanyg_o_l_d wkrótce będzie znanyg_o_l_d wkrótce będzie znanyg_o_l_d wkrótce będzie znanyg_o_l_d wkrótce będzie znanyg_o_l_d wkrótce będzie znanyg_o_l_d wkrótce będzie znanyg_o_l_d wkrótce będzie znanyg_o_l_d wkrótce będzie znanyg_o_l_d wkrótce będzie znanyg_o_l_d wkrótce będzie znany
Iywlii spokojnie przypatrywał się zalążkowi przyszłego konfliktu. Iskra uśmiechnęła się lekko, gdy Swetlana zażądała większej sumy, za ruszenie się sprzed lady.
Wiedziała, co w tej sytuacji zrobi Sathi, gdyż dzieliło ich wiele, ale obydwie miały w głębokiej pogardzie ludzi owładniętych żądzą pieniędzy.

Iywlii obojętnym wzrokiem spojrzała na monety rozsypane przez jej siostrę, poczym zbliżyła swe czerwone usta do uszu Ilaveyrona.

- Nie rozumiem o co tyle krzyku przecież to nawet się nie pali

Poczym zerknęła na niego kącikiem czarnego oka, sprawdzając jego reakcje.
Na jaj buzi zagościł lekki uśmiech, poczym powoli odsunęła się od mrocznego elfa.

Iskra wiedziała, że Sathi jest zdolna do dużo większy przejawów wielkoduszności.
Często jej poświęcenie spotykało się z poklaskiem innych. Bardzo starała się poznać to czym kieruje się jej siostra. Nie tyle z chęci poznania lecz po to, aby ją chronić przed tym. Sathi w oczach Iskry zdawał się być zbyt ufna, za łatwo dawała sobą manipulować. Iywlii nie rozumiała swojej siostry, może dlatego, że sama nie znała tych uczuć. Wynikało to z tego, że nie żywi złudzeń, iż bycie dobrym zmieni świat na lepsze. Ona przelewała dużo krwi aby by dostać to co chce. Nie roniła łez nad tymi, których zabijała, czy to dla korzyści, sportu czy wygody. Nigdy nie oglądała się na innych, bo w Almraiven każdy patrzył tylko na czubek własnego nosa.

Iywlii zakładając nogę na nogę, usiadła lekko na blacie stołu. Pochyliła nieco głowę, a jej oczy przypatrywała się ognikowi błądzącemu między jej palcami. Gdy Swetlana skończyła swój wywód, Iskra wybuchła śmiechem.

- Doprawdy wyborne... upośledzona przez głupotę będzie nam wypominać, że jesteśmy wypaczeni przez magię. Daruj, że ci to mówię ale bardziej rozbawił mnie tylko ork, który napisał książkę o tym jak zachowywać się przy stole. Na chwile przerwała, by potoczyć płomyk od swojej dłoni aż do ramienia i złapać go druga ręką tuż za plecami.
Wybacz Swetlana, śmiem twierdzić, że ty nie wiesz kompletnie nic o magii i tylko dlatego się jej nie boisz. Widzisz nawet ten imponujący półork lękał się magii. Ile trudu włożył w to, aby moc się jej przeciewstaić, tylko on wie. Obserwuj go uważnie a może się czegoś nauczysz.

Iywlii objęła płomyk obydwoma dłońmi, poczym zeskoczyła ze stolika na drewniana posadzkę. Podniosła swoje czarne oczy i pomału zmierzyła wszystkich zgromadzonych.

- Skoro kwestie zapłaty mamy już za sobą, a atmosfera nieco się podgrzała, proponuje ochłodzić ją w Niższej Dzielnicy. Poczym spojrzała na resztę oczekując reakcji.
 
__________________
Nie wierzę w cuda, ja na nie liczę...

Dreamfall by Markus & g_o_l_d
g_o_l_d jest offline