Wybacz Larch mój pośpiech, ale do licha, mam dość tej bezczynności. Więcej spodziewałam się po tym co mówiła wyrocznia- zdenerwowana chodziła po cvałej gospodzie mrucząc pod nosem przekleństwa o "tym całym artefakcie czy innym irracjonalnym przedmiocie". Przy zdecydowanych skrętach płaszcz falował i przeganiał podłogowy kurz podmuchami powietrza. Mina półelfki była bardzo czytelna. Każdy widział gniew na jej twarzy. Zazwyczaj spokojna, teraz niczym burzowa chmura. Po kilkunastu sekundach przerwała marsz i z impetem odsunęła i usiadła na pobliskie krzesło. -W takim razie postanawiajcie sobie co chcecie. Ja mam tego dość.
__________________ "Miłość jest dziką siłą. Kiedy próbujemy ją okiełznać, pożera nas. Kiedy próbujemy ją uwięzić, czyni z nas niewolników. Kiedy próbujemy ją zrozumieć, miesza nam w głowach." |