Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-09-2013, 15:37   #53
czajos
 
czajos's Avatar
 
Reputacja: 1 czajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwu
Wrota rozwarły się ,otwierając Kompani drogę do Trzygłowy, gromada zbrojnych rozpierzchła się po kątach zajęła się końmi i zaprosiła "Szanownych Panów i Lady do naszych ciepłych progów". Baron jednak nie zważał na to od chwili gdy pęciny konia przekroczyły linie bramy jego oczy były skierowane w stronę klatek. Zeskoczył on z siodła głośnym chlupotem gdy jego buciska uderzyły w pokryty błotem bruk dziedzińca i skierował się w ich stronę. Otaczający go zbrojni łypali na niego z pod nosali swoich kiepskiej jakości hełmów i ściskali mocniej włócznie w spoconych dłoniach gdy mijał ich "ten olbrzym". Gdy był już zaledwie parę kroków od klatek Psiarczyk postanowił zainterweniować.

- Wybaczcie Jaśnie Panie ale jak widzicie psy..... - i tu przerwał gdy jego wzrok pozwolił sobie zawędrować na twarz Barona.

Warburg znowu przywdział minę wodza barbarzyńców ,człowieka który siłą i strachem dyktował sobie posłuszeństwo swoich ludzi. Dla psiarczyka było to zbyt wiele ale nie dawał za wygraną.

- Yyyyy, Panie ja...-
- Won - wysyczał przez zęby Baron.

Psiarczyk wycofał się rakiem. Jedna z bestii zaczęła wściekle ujadać bryzgając strugami śliny przez karty, to właśnie do niej podszedł Baron. Zatrzymał się zaledwie pół kroku od klatki i odczekał sekundę. Potem nie spodziewanie wymierzył bestii potężne kopnięcie które odrzuciło ją od kraty gdzie cofnęła się na tył i pozostała skomląc, reszt bestii wpadła w szał rzucała się w klatkach gryzła stalowe słupy i szczekały wściekle. Baron wydawał się nie wzruszony splunął w stronę skomlącej bestii i odwrócił się bez słowa kierując się w stronę swoich towarzyszy, odprowadzany przez szpice bełtów celujących w jego plecy, wsłuchując się w ujadanie bestii.

***

W sali jadalnej Baron nie mówił wiele, pożywiał się z lubością ale pił zaskakująco z umiarem. Gdy sięgnął po półmisek wędzonej ryby i znalazł pergamin przeczytał go szybko i rzucił na środek stołu aby wszyscy mogli go przeczytać.
 

Ostatnio edytowane przez czajos : 20-09-2013 o 15:38. Powód: literówki znowu :-/
czajos jest offline