Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-09-2013, 09:24   #238
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Po paru godzinach Theo uznał, że można ruszać dalej. Marco (dzięki pomocy towarzyszy z nowej kompanii) również pozbył się ran. Nakarmiony, napojony, przyodziany w zbroję po szkielecie i z łukiem w dłoni był gotowy, by stawić czoła niebezpieczeństwom czyhającym w zamkowych lochach i korytarzach.
Po krótkiej dyskusji zdecydowano (acz niejednogłośnie), by sprawdzić, co jest za drzwiami, które wcześniej chciała otworzyć Ciani.

Uzbrojeni po zęby, gotowi zmierzyć się z każdym niebezpieczeństwem, wpadli do komnaty i stanęli oko w oko... ze schodami.


Żadnego potwora, żadnej pułapki, tylko schody. Niestety - prowadzące w górę.
No i drzwi. Oczywiście nie te, przez które weszli.

- Idziemy do góry, czy też szukamy innych schodów? - zapytał Theo.
 
Kerm jest offline