Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-02-2007, 09:59   #18
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Konrad

Zachowanie imperatora było trochę nie na miejscu. Spotkał się z nadzieją imperium grupą osób gotowych poświęcić swoje życie za niego, a on uścisnął dłoń tego aroganckiego dzieciaka natomiast reszta już na ten gest nie zasłużyła i dla nich ograniczył się do kiwnięcia głową. To nie wszystko, sam nie opowiedział nic nowej drużynie, przedstawił tylko jakąś elfkę i nakazał wymarsz. No to już było oburzające, czy oni byli w zmowie czy co?

Niestety, jeśli trzeba to trzeba, Konrad spakował szybko kilka podręcznych rzeczy, które przywiózł ze sobą z Ostenmarku i podszedł do swego rumaka, który już nań czekał. Brodaty mężczyzn poklepał rumaka po szyi i położył na wozie torbę z swymi rzeczami, jedynie młot dla gotowości i bezpieczeństwa spoczywał w jego dłoni.
~Czy to jakaś próba cierpliwości wielki Sigmarze? Jeśli tak to za prawdę pierwszej klasy…~ Pomyślał, po czym wsiadł na konia. Kiedy wszyscy byli gotowi, ruszyli. Całą drogę Konrad milczał patrząc gdzieś w dal. Elfka miała po drodze wytłumaczyć, co ich czeka miast tego w milczeniu prowadziła na przodzie. Cóż to zżerało trochę cierpliwości arcykapłana, na szczęście miał jej jeszcze duży zapas.

Po długim czasie dojechali w końcu na miejsce, gdzie mieli odpocząć. Konrad nie musiał przywiązywać Rumaka. Wierzchowiec nie był strachliwy a wręcz przeciwnie nauczony, że ma słuchać swego pana nawet w amoku i wirze walki. Konrad rozkładał chwilę swój namiot, nie szło mu to najlepiej gdyż, jeśli już obozował po za świątynią, to albo ktoś rozkładał wielki barak, albo spał w czyimś domu. Kiedy jeszcze za młodu wiele podróżował, spał pod gołym niebem bez namiotów. Kapłan pełen nadziei, że ktoś rozpali ogień usiadł przed swym namiotem i zamyślił się patrząc w niebo.
 
Nefarius jest offline