Tohna, toteż olałam sprawę
CG mi się podobało, choć jak dla mnie porównywanie z DN jest kompletnie nietrafione i nie dlatego, że jest gorsze, a po prostu inne.
Zaczęłam ostatnio nówkę nieśmiganą,
Diabolic Lovers. Z tytułu spodziewałam się kolejnego "cud-miód-ach miłujmy się", a dostałam animkę o kolejnej mdłej dziewoi otoczonej przez wampirzych, ale sadystów. Kawaii chłopaczki bynajmniej nie czekają, aż ślicznotka zrobi im bento, za to są żądne krwi i pomiatają nią na prawo i lewo. Cięzko mi uwierzyć, że twórcy utrzymają taki poziom przez całą serię, ale jeśli tak... to zapowiada się miła odmiana.