Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-09-2013, 11:42   #201
Gryf
 
Gryf's Avatar
 
Reputacja: 1 Gryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputację
Beniaminek pozwolił im się nacieszyć. Bądź co bądź odnieśli właśnie zwycięstwo. Całkiem spore, jak na warunki tej dziwnej, miejskiej wojny. Dał im się wyszumieć, wygadać, ochłonąć. Po mniej więcej pół godziny zebrał oddział w pomieszczeniu przyległym do tego, w którym leżał związany Thorn.

- Dobra, towarzystwo, będzie tego dobrego. Odprawa. W szeregu zbiórka. Skrzydło, wystąp, stań tu, po mojej prawej. - Odczekał spokojnie, aż drużyna zabierze pozycje. - Możemy sobie pogratulować, dobra, sprawna akcja. Minimum strat własnych, pełny sukces. Niestety nie mamy za wiele czasu na świętowanie. Dzielimy się teraz na dwie grupy. Pierwsza razem ze Skrzydłem zajmie się porwaniem Tarzeckiego i jego późniejszym przesłuchaniem. Wybrałem Skrzydło, bo pracuje nad tą sprawą od początku i wie najwięcej. Drugiej grupie, która zostanie tu ze mną, przypadnie niewdzięczne zadanie… kontynuowaniem sprawy Van Thorna - wiedzieli o czym mówił. Przesłuchanie. Paskudna, brudna, okrutna robota wymagająca złamania człowieka nieskorego do współpracy w stopniu ekstremalnym, fanatycznego nazistowskiego oficera. Nie dla ludzi o słabych nerwach. Nie dla ludzi o ludzkich uczuciach. - Nie będę wam niczego narzucał. Kto chce być w grupie pierwszej staje przy Skrzydle, kto w drugiej przy mnie. Miejmy to już za sobą.
 
__________________
Show must go on!
Gryf jest offline