Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-09-2013, 12:01   #95
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Krew płynęła strumieniami. Alethe nie nabrała jeszcze pełnej w prawy w oprawianiu swoich ofiar, więc pewne było, że nie odsączy ciał do ostatniej kropli, mimo tego całe pomieszczenie nabrało już krwawego poblasku. Światło odbijało się od posoki, wyglądającej w tych warunkach na zupełnie czarną. Rudowłosa nie znała efektu, jaki może wywołać ten rytuał. Te informacje, które udało się jej zdobyć, były tylko ogólnikami, lecz zapewniały splugawienie tego miejsca. Zniszczenie mistycznych i kapłańskich ochron, jakie miał skarbiec.Jego drzwi w wielu miejscach nosiły ślady uderzeń, a nawet pazurów, gdy wściekłe bestie próbowały się do niego dostać po zajęciu Roezfels. Im się nie udało. Wrota oparły się tamtym próbom.
Czy miało udać się Alethe, która twierdziła, że nie ma panów? Co mogła wiedzieć o jednej z Mrocznych Potęg, którą teraz prosiła o przybycie? Naprawdę liczyła na to, że Pan Krwi wysłucha jej osobiście?
Coś musiała w sobie mieć, w końcu inni poszli za nią. Dwójka stojąca w komnacie razem z nią jawnie o tym świadczyła.

Atmosfera robiła się coraz bardziej gęsta. Zapach krwi zdominował wszystko, atakując już nie tylko zmysł powonienia. W uszach szumiało, niczym przelewająca się tętnicami posoka, ciągle powoli wyciekająca z bezgłowych ciał. Żadne z nich nie posiadało dary wyczuwania wiatrów magii, lecz to co czuli, wydawało się podobne. Czyjaś obecność pojawiła się w tej komnacie i pośród przygasających zaczęła formować się z przelanej krwi, rosnąc i przybierając kształt.
To nie mógł być Khorne.
Lecz niewątpliwie był to jego sługa. Humanoidalne, wielkie cielsko uformowane wyłącznie z krwi. Słabe jeszcze, jakby czuło niedosyt ofiar.
Jakby czuło głód.
Szpony i rogi, tworzące groteskową maskę demona o paszczy pełnej kłów.


Stworzenie spojrzało na Alethe głodnymi oczami. Jeśli nigdy wcześniej się nie bała, to był dobry moment, by mogła zacząć.
- Przybyłem.
Demon zachrypiał, a jego głos wydawał się wydobywać z głębi piersi.
- Czas na ucztę.
Nie zdążyła zareagować. Jego szybkość była porażająca, przemieszczał się niczym rozmazana smuga. Rzucił się i poczuła jak potężne kły wbijając się w jej szyję i wyrywają spory kawał ciała. Krew zalała pysk demona, który pomrukiwał z ekstazy. Pozostała dwójka wrzasnęła i rzuciła się do ucieczki, gdy sługa Pana Krwi pił krew z błyskawicznie słabnącego ciała rudowłosej.
Czy zabiła ją pycha? A może zwyczajnie nikt jej nie powiedział, że nie wolno zadawać się z Mrocznymi Potęgami, o ile chce się żyć.
Jej krew jednak służyła.

Pękających i rozpadających się drzwi skarbca już nie widziała, osuwając się we własną ciemność.

 
Sekal jest offline