Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-09-2013, 21:27   #232
Asderuki
 
Asderuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Asderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputację
Youviel patrzyła na wieś trawioną ogniem. Nie drgnęła gdy zobaczyła ciała. Nie odwróciła wzroku gdy płonąca kobieta z krzykiem wybiegła z jednej z chałup i padła niedaleko ich stóp. Zamknęła tylko powieki by na chwilę usunąć obraz sprzed oczu. Pozostał jednak zapach i gorąc. W wyobraźni elfka ujrzała zamiast wsi płonący las. Usłyszała krzyki pobratymców, przypomniała sobie palący żar. Przez chwilę znów była podrostkiem. Przez krótki moment znów biegła przez płonące słupy ognia i ratowała kogo tylko się dało. Przez chwilę była sama.

Nagły dotyk na ramieniu wyrwał Youviel ze szpon wspomnień. Odwróciła głowę w stronę Wolfa by kiwnąć po chwili głową na znak, że wszystko jest w porządku. Ponownie spojrzała na wioskę. Już dawno uporała się ze strachem jaki wywoływał w niej ogień. Ogień to broń obosieczna. Ten kto z niej korzystał musiał się liczyć z tym, że w końcu sam jej posmakuje.

Teraz elfka dostrzegła niepalące się krzyże. Dostrzegła również małe ślady stóp i absolutny brak innych. Gdzieś wewnątrz kobiety odezwał się gniew. Nie chciała jeszcze niczego zakładać choć dowody jasno pokazywały czyja to mogła być sprawka. Zszargana niewinność czy też raczej zło kryjące się pod jej pozorem. Twarz Youviel wykrzywił nieprzyjemny grymas.

-Yah d'tah, Usstan aslu sel p'luvt. Ori'gato l'r'diinal tlu kyo'feir lu'l'tahh qee'lak. Usstan niir'l nind rinteith grtn b'luth'olen lu'flamgra nind siltrin ulu chuthen - powiedziała głosem tak chłodnym, że ci co usłyszeli go poczuli dreszcze na plecach pomimo żaru płomieni.
 

Ostatnio edytowane przez Asderuki : 26-09-2013 o 21:30.
Asderuki jest offline