Lana jak to zwykła, jedynie przyglądała się wyczynom całej grupy.
"Jutro jak wschód, czy też dziś o zachodzie, i tak się w końcu pozabijają." - Gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta - szepnęła sobie pod nosem poprawiając znów swoje ciężkie pasy na biodrach..
"Co ten popaprany elf robi?" - pomyślała gdy ten przyłożył sztylet do gardła gospodyni - "Ooo nie...ja nie znam tego pomiotu..." - dodała w myślach i dyskretnie sięgnęła po kusze. W końcu i tak nikt nie zwracał na niej uwagi. W końcu nic nie mówiła....
Gdy naciągnęła już kusze spostrzegła, gwałtowny ruch krasnoluda. Wymierzyła w elfa, i czekała. Jeśli krasnoludowi się nie uda, to ona dokończy jego działa. W razie gdyby ktoś chciał jej przeszkodzić, strzela w niego bezwzględu na to kto to. No chyba że Nathaniel.
__________________ Discord podany w profilu |