Co do zużywania się broni to mogę wypowiedzieć się tylko na temat tej której sam korzystałem przez kilka miesięcy regularnie czy AKS( ak47 z kolbą składaną) kalibru 7,62 , data produkcji 1968 rok
A więc broń pomimo leżenia w Toruńskiej jednostce zmechów przez ponad 40 lat, była worn w sensie obrapany lakier na elementach stalowych i delikatnie obkruszone elementy drewniane. Tłok chodził idealnie pomimo rzadkiej konserwacji, przewód lufy był zaledwie przedmuchiwany.
Bron nosiłem na poligonie ,czołgałem się w błocie, okopywałem się do pozycji strzelckiej leżąc/klęcząc/stojąc. Była narażona na warunki atmosferyczne jak śnieg ,grad, deszcz ,bardzo niskie temperatury(-25C jak i bardzo wysokie +33 Cprzez wiele godzin i dni. Miał także mały defekt, mianowicie poprzednia rotacja w ramach "je...nia biedy" wykrzywiła mu lufę pomiędzy żebrami kaloryfera ,co skorygowałem w ten sam sposób
.
Na strzelaniach w leżeniu ,klęczeniu,w pozycji stojącej ratio trafień na 150 i 200 metrów miałem na poziomie ponad 60% ,a były to także strzelania nocne, dodam ,że nie jestem żadnym snajperem, byłem zaledwie powyżej średniej w plutonie. Łącznie wystrzelałem +- 300 amunicji ostrej i ponad dwa razy tyle szkoleniowej ,a przez te cztery dekady podobnych mi musiało być sporo.
Moje spostrzeżenie ,jeśli chodzi o zacięcia. AKMS z którego ja strzelałem ,a takze robili to inni żołnierze zacinały się tylko i wyłącznie po regularnym czyszczeniu i smarowaniu, będąc uwalone od piachu i wody sprawiały się idealnie.
To chyba ,na tyle jeśli chodzi o AKMS.
Jeśli zaś chodzi o Beryle na 5,56 to zarówno na paru strzelaniach jak i z wypowiedzi Zawodowych którzy korzystali z nich o wiele więcej. Z powodu kiepskiej amunicji tudzież zbyt ściśle/sztywno łączonych elementów broń zacina się regularnie ,nawet po czyszczeniu, nie mówiąc już o ewentualnych zabrudzeniach, a mit wielkiej różnicy w celności można chyba wlożyć między bajki
Pozdro