-Masz rację Billy, ale nikt nie mówił, że to wszystko miało być widoczne dla dyrektora. Oni mają wiele słabych punktów, jak chociaż by rodziny. To co nawet jedzą z pewnością robią w ścisłych godzinach, z powodu pracy. Czy tak nie jest? - mówiąc to spojrzał na Emme - Gdy analizuje to wszystko to dochodzę do wniosku, że zastraszając pracowników chociażby ich rodzinami oni sami pomogli by nam napełnić kieszenie. A jakie wady widzisz w przedsięwzięciu napadu w nocy. - mówiąc to wszystko przyglądał się bacznie na mężczyznę, który brał najbardziej aktywny udział w planowaniu jak do tej pory. -Oczywiście taki proces o jakim mówię jest bardziej pracochłonny, dla tego też nie zdziwię się gdy posłużymy się brutalniejszym i szybszym. Musze powiedzieć, że jesteś dobrze przygotowany na spotkanie.- powiedział chwaląc swojego rozmówce, który był dość dobrze przygotowany do napadu i który to właśnie przyniósł rysunek budynku. |