Może i miał rację. Wąż chwilowo wyglądał na rozleniwionego. Nie wiadomo kiedy ostatnio jadł. Wolała nie ryzykować i nie odwracać się do gada plecami, by dobrać się do szafek lub próbować przemykać do kolejnych drzwi.
- Może by podrzucić mu któreś z tych zielonych trucheł? - odpowiedziała pytaniem na pytanie. - Widziałam kiedyś, jak karmiono węża martwymi szczurami. Może tego też skusi padło… Gorzej jeśli rzuciłby się na kogoś z żywych. - Skrzywiła się.
__________________ "Niebo wisi na włosku. Kto wie czy nie na ostatnim. Kto ma oczy, niech patrzy. Kto ma uszy, niech słucha. Kto ma rozum, niech ucieka" (..?) |