Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-09-2013, 11:18   #237
valtharys
 
valtharys's Avatar
 
Reputacja: 1 valtharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputację
Grupa bez Dirka

Ruszyliście więc dalej zostawiając za plecami płonącą wioskę. Nawet gdy znikaliście za kolejną równiną, widać wyraźnie było jak płomień pożerał tam wszystko. Oby tylko las się od niej nie zapalił. Do kolejnej osady nie mieliście daleko, choć droga była ciężka. Nogi was zaczęły boleć, zmęczenie powoli dopadało nawet Helvgrima czy Galvina, lecz dwójka Khazadów zacisnęła zęby i szła dalej prowadząc grupę. Deszcz, mieliście go naprawdę dość. Lał z nieba niczym kara boska, a wiatr uderzał w poły waszych płaszczy coraz mocniej. Pogoda była wstrętna, i nawet na dyskusje nie miał już z was nikt ochoty. Każdy marzył tylko o cieple, dachu, suchym dachu nad głową i snem.
W końcu na horyzoncie pojawiła się osada. Kilkanaście domów, w których paliły się jeszcze światła zdawała się jakby oczekiwać na wasze przybycie. Wioska nie była otoczona żadną palisadą, żadnymi wzmocnieniami czy budką strażnicą więc nikt was nie zatrzyma przy wejściu.
Spięliście się i ruszyliście szybszym krokiem, marząc o łóżku, ciepłej strawie i ogniu, który rozgrzeje wasze zmarźnięte kości. Uśmiech, który pojawił się na twarzach części grupy został szybko rozwiany przez dźwięk rogu. Długi, donośny a dochodził z waszej prawej strony, a Ci co nie raz walczyli z zielonoskórymi wiedzieli od razu; Orki.



Spojrzeliście w tamtą stronę i dostrzegliście bandę liczącą 6 orków ujeżdżające wielkie świnie, 7 orczych piechurów i 2 orków z kuszami. Ruszają oni w stronę wsi, w której na dźwięk rogu wybuchła panika. Kilka wieśniaków z widłami i prowizorycznymi toporkami zapewne się znajdzie gotowych bronić swoich domów, lecz z tego co widzicie to w blasku płonących pochodni, widać jak kobiety biegają szukając albo schronienia bezpiecznego albo swoich dzieci.

Doświadczenie bojowe mówi wam, że jeśli ruszycie biegiem to zdążycie przeciąć drogę orkom nim wpadną do wsi i rozpoczną masakrę i ogólne niszczenie domów. Jednak jest ich więcej niż was, a czy chłopi wam pomogą? Tego nawet Sigmar nie wie.

Zegar tyka. Decyzję trzeba podjąć już zaraz. Na waszą nie korzyść przemawia to, że paru jest rannych, a nie którzy przez nasilające się objawy choroby mogą nie być tak sprawni w boju. Z drugiej strony wizja ciepłego schronienia, odpoczynku w suchym miejscu jest kusząca.
 
__________________
Dzięki za 7 lat wspólnej zabawy:-)

Ostatnio edytowane przez valtharys : 30-09-2013 o 11:18. Powód: Zapraszam na doca :)
valtharys jest offline