Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-09-2013, 20:53   #12
JarkacPL
 
Reputacja: 0 JarkacPL nie jest zbyt sławny w tych okolicachJarkacPL nie jest zbyt sławny w tych okolicachJarkacPL nie jest zbyt sławny w tych okolicach
Typowy upalny dzień, jakie można zastać na Baterri. Karmim padł na swoje legowisko, wycieńczony kolejnymi próbami zmiany odcieniu swojej skóry - ohydnego, zgniło-zielonego koloru.

Zielony stwór poczuł, że przyszedł już czas by spróbować ostatecznej metody.. Baterriaz zamknął grube powieki i policzył w myślach do czterech, po czym znów przejrzał na swoje gadzio-żółte ślepia. Przez ułamek sekundy niewyobrażalnie silne światło niemal wypaliło oczy Szoktera. Gdy w końcu Karmim odzyskał wzrok, przed nim zmaterializował się drewniany stół, posąg majestatycznej postaci oraz jakiś srebrny przedmiot, dumnie wyprostowany na tajemniczym meblu i zdający się mówić: “Jestem panem wszystkiego i wszystkich, kłaniaj mi się!”.

Baterriaz przetarł oczy i przyjrzał się dokładniej ławie. Srebrny przedmiot w istocie był kielichem, który nadal zdawał się emanować doskonałością. Wyrzeźbiona w kamieniu zbroja z rogatym hełmem, ku jego zaskoczeniu, nie trzymała dumnie żadnego orężu. Zamiast tego dzierżyła dwie buteleczki. Jedną z intrygującą błękitną cieczą, mieniącą się niczym całe zimno tego świata, natomiast drugie naczynie uosabiało się jako płynny ogień. Języki ognia kręciły się w niej jak szalone, ale nie zostawiały nawet najmniejszego śladu na szklannych ściankach.

Karmim zajrzał do kielicha - pusty. Rozejrzał się jeszcze raz po pomieszczeniu, upewniając się że niczego nie przeoczył. Wtem posąg zaczął wygłaszać swój krótki komunikat. Baterriazin, mimo iż lekko wstrząśnięty zaistniałą sytuacją, wybrał od razu płynny lód. Pochwycił butelkę i jednym łykiem opróżnił jej zawartość, po czym beztrosko rzucił naczyniem za siebie, rozbijając je na setki kawałków - a wszystko kończąc nieskrępowanym beknięciem. Planował nawet strącić kielich ze stołu, aby zrobić sobie miejsce do siedzenia, jednak aura emanująca z przedmiotu odwiodła go od tej myśli. Toteż usiadł ze skrzyżowanymi nogami na podłodze i czekał na rozwój zdarzeń.
 
JarkacPL jest offline