Aru odwrócił na chwilę uwagę od pośladków Swetlany i przyjrzał się żebrakowi. Skrzywił się z niesmakiem.
- Nie kpij z nas marna larwo, której egzystencja nie jest warta nawet krótkiego sonetu. Chcesz życ mówisz? Będziesz! Właśnie dzięki tym brzdękom.
Diabelstwo samo wyciągnęło z sakwy jeszcze złotą monete i zaczeło bawić sie nią to podrzucając do góry, to poruszając między palcami. Zwrócił sie w zamyśleniu do starca.
- Tylko wiesz jak to jest mój drogi, brzdęk na ulicy nie leży. Trza zapracować na niego. Nie wyglądasz mi na zbyt żywotnego, zatem sądze, że koszy nosić nie będziesz na Targowisku. No, ale jeśli masz lepszy zarobek to sobie milcz... Na szczęście w tym mieście nie tylko ty lubisz te złote ślicznotki.
__________________ Konto zawieszone. |