Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-10-2013, 11:15   #27
Mizuki
 
Mizuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Mizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znany
Rodzeństwo, z wyjątkiem sfatygowanego mocno Ragnara, szybko poderwało się ze swych wygniecionych w trawie posłań. Wilczym spojrzeniem sięgali już w głąb zacienionej kniei jaka rozciągała się nieco dalej, a skąd dochodziły niepokojące Ayse dźwięki.
Nagle w przód, przed linię drzew i chaszczy, wyskoczyła drobna postać odziana w skóry i nim przybysze jakikolwiek znak czy gest wykonać zdołali puściła w ich kierunku strzałę. Grot ze świstem ciął powietrze wbijając się w ziemię, kilka stóp przed wybudzonym rodzeństwem. Kolejna zaś czekała już naciągnięta na cięciwę.
- Broń wszelką porzućcie przybysze! A może darowane wam będzie życie.- potężny głos uderzył w nich wraz z wiatrem nadciągającym z północy. Zza pleców strzelca, w którym rozpoznali krótko ścięte dziewczę, wyłoniło się trzech, rosłych mężów o ciemnych brodach sięgających niemal pasa. Na swe potężne barki narzucone mieli grube, niedźwiedzie skóry. W dłoniach zaś ściskali żelazne topory. Gratka dla biednych podróżników jakimi byli teraz Asgvardowie... Cena jednak mogła być wysoka.
- To święte cmentarzysko Nagroldów. Mego klanu. I albo jesteśta głupcami co duchom się ośmielili narzucać albo węszyć w pobliżu mej wioski tu przyleźliśta.- to mówiąc zrzucił z ramienia oburęczny topór, opierając dłonie o jego trzonek. - Może przysłał was ten chuj blady ze wschodu, co myśli że już wszędzie, na ziemi Bogów i Wolnych Ludzi jest tanem tanów?
Brodacz wydawał się bardzo pewny swego, ślepym być trzeba jednak by nie odczytać z twarzy jego ziomków strachu. Byc może przed ziemią, na której stali a jaka miała być nawiedzona? A może przed potomkami gigantów, co groźbami teraz straszył wódz?
Na zastanawianie się czasu wiele nie było. Jeszcze mniej niż sądzili, bowiem szybko uwagę Ayse i Njoreda zwrócił hałas w runie lasu, nieco bardziej na prawo. Próbowano ich okrążyć? Kolejny patyk strzelił pod czyjąś nieostrożną stopą, zaś wódz stał dalej twardo wpatrzony w przybyszy, tak jakby nie słyszał niezgrabnych podchodów.
Ciche warknięcie... Raz jeszcze trzask chrustu. Z lasu, bardziej z prawej wyskoczyły trzy wilczury ostrożnie stąpając przez trawę polany. Skórzane opaski na ich karkach świadczyły zaś o tym, że nie jest to dzika wataha, która przypadkiem trafiła na ludzkie spotkanie.
 
__________________
"...niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
dla szpiclów katów tchórzy - oni wygrają
pójdą na twój pogrzeb i z ulgą rzucą grudę
a kornik napisze twój uładzony życiorys"

Ostatnio edytowane przez Mizuki : 01-10-2013 o 13:54.
Mizuki jest offline