Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-10-2013, 19:27   #18
sheryane
 
sheryane's Avatar
 
Reputacja: 1 sheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwu
Przyjemny gorąc płynnego ognia rozlał się wewnątrz małego ciałka, sięgając po koniuszki nerwów i krańce łusek. Jaszczurka przeciągnęła się leniwie, prostując skrzydła i przymykając z zadowoleniem oczy. Wyczuła zmianę na moment nim ta zaszła. Zarówno to przeniesienie się do pokoju z kamiennym rycerzem, jak i pojawienie się w dziwnej sali było dla Sharrath niemal jak podróż pomiędzy. Niemal. Bo nie takie nieprzyjemne! Ziemne, ciemne i w ogóle. Było po prostu nagłe i bezbolesne. Zaczynało nawet podobać się srebrnołuskiej...

Widok specyficznie podzielonej sali, a przede wszystkim około dwudziestu osób dookoła, przytłoczył małą jaszczurkę. Wielu przypominało ludzką rasę z Pernu, inni zaś byli... istotami, o jakich nigdy nawet nie słyszała. Blask zielonych oczu nieco przygasł i zwierzątko usadowiło się wygodnie na ławce w magiczny sposób dostosowanej do jego rozmiarów. Przyglądała się każdemu po kolei z nieukrywaną ciekawością. Więcej uwagi poświęciła zdecydowanie grupie w czerwonej części pomieszczenia. Może będzie mogła się z kimś zaprzyjaźnić i wspólnie uda im się dotrzeć na szczyt wierzy?

Najpierw jej uwagę zwróciło drobne dziewczę o chuligarnerskiej urodzie. Od razu spodobała się Sharrath! W weyrze Benden mówiło się, że blizny nie szpecą, a jedynie dodają uroku. Wszak najczęściej najbardziej poznaczeni wojownicy byli tymi najodważniejszymi i zawsze gotowymi do działania. Następnie wzrok smoczej miniaturki powędrował ku dwóm mężczyznom. Jeden z nich miał białe włosy! Zupełnie jak Fynar! Sharrath zawsze była przekonana, że gdyby była człowiekiem, to też miałaby właśnie takie. Drugi z mężczyzn nie wyróżniał się niczym szczególnym, ale wyglądał na tyle sympatycznie, że przynajmniej nie przechodziły ją ciarki, gdy na niego spoglądała, czego nie można było powiedzieć na przykład o panu z wężami. Lepiej nie wnikać, czym je karmił... Brrr.

Trudno było małej jaszczurce określić, czy wybór napoju miał jakieś większe znaczenie. Zarówno po jednej, jak i po drugiej stronie można było dostrzec osoby, które sprawiały bardzo różne pierwsze wrażenie. Sharrath miała tylko nadzieję, że nie będą tu szkolili się do walki i wzajemnej rywalizacji. W końcu nigdy nikt nie mówił, że w wieży na szczyt dotrzeć może tylko jeden. W sumie też nigdy nikt nie wierzył w wieżę, to co mogli o niej wiedzieć?

Wtem chaotyczne rozważania jaszczurki przerwało wejście niejakiego Zuu. No ten to mógł nawet mrozić chłodem te butelki, co rycerz je rozdawał. Milczenie wymagało od Sharrath całych pokładów silnej woli i przychodziło jej z wielkim trudem, nie chciała jednak nic zepsuć, więc siedziała cichuteńko. Tylko małe, błyszczące oczka robiły się coraz większe na kolejne rewelacje - jak choćby ATS. W sumie to jaszczurka nawet nie zastanawiała się nad tym, że rozumie i jak rozumie. Ale skoro już musieli wszystko tak odzierać z tajemnicy...

Przyjrzała się narządowi do pisania, o którym mówił ich tymczasowy przewodnik. Spojrzała na kartkę papieru. W sumie nigdy nie czytała, nawet nie próbowała, a jednak rozumiała o co chodzi. Złapała w pazurki dziwne pióro i położyła na papierze. Oczy Sharrath pociemniały, gdy skupiała się na tym, by stłumić na chwilę uczucia i udzielić precyzyjnych odpowiedzi. Nie zapominała przy tym o manierach, których uczył ją Fynar i postanowiła odpowiadać całym zdaniem.

1. Mam na imię Sharrath.
2. Mam 17 lat.
3. Moim ulubionym kolorem jest zielony, bo to kolor nadziei i radości, a moje oczy taki przybierają, gdy się cieszę.
4. Moją największą zaletą jest szczerość.
5. Nie wybrałam drugiej butelki, bo nie lubię jak jest mi zimno i mogłoby coś nie tak zrobić się z moim ogniem, a to by nie było dobre.
6. Obie moje łapy są sprawne w tym samym stopniu.
7. Skoro takie pytanie zostało zadane, to zapewne jest ważne.


Odłożyła pióro, wielce z siebie zadowolona, i w milczeniu oczekiwała na ciąg dalszy tego osobliwego wykładu.
 
__________________
“Tu deviens responsable pour toujours de ce que tu as apprivoisé.”

Ostatnio edytowane przez sheryane : 01-10-2013 o 21:07. Powód: Poprawka pomyłki w podziale postaci
sheryane jest offline