Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-10-2013, 22:21   #20
killinger
 
killinger's Avatar
 
Reputacja: 1 killinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputację
kolejny test Tena

Znów to samo. Ledwie przymknął powieki, a sceneria zmieniła się, jak na scenie profesjonalnego teatru. Żaden jednak scenograf czy technik nie zdmuchnąłby w okamgnieniu ciężkich kamiennych dekoracji, zastępując je … No właśnie- czym?
Dziesiątki godzin spędził w podobnej sali. Odprawy na posterunku przy Madison Drive, prowadzone przez tego patałacha komendanta, albo te ważniejsze i więcej wnoszące, w których Mały Dickinson dawał im naprawdę sensowną robotę, wyglądały podobnie. Stoliki z pulpitem do pisania, prelegent pośrodku, mniej więcej dwa rzędy choć nieco bardziej chaotycznie ustawione wokół centralnego punktu. Uśmiechnął się na myśl o starym detektywie Dickinsonie. Ludzie „małymi” przekornie nazywają tych największych, w wypadku Dickinsona przekora była podwójna, bo mały faktycznie miał zaledwie pięć stóp i 3 cale wzrostu. Nikt nie wiedział, jakim cudem taki kurdupel został przyjęty na służbę, gdzie wymagano minimum pięciu stóp i ośmiu cali. Nikt jednak nie pytał już jak to się stało, gdy poznał bliżej analityczny umysł starego Dickiego. Co on zrobiłby w tej niecodziennej sytuacji?
Jak przez mgłę docierały do Aidana słowa jakiegoś podejrzanie wyglądającego hippisa przed nimi. Prosił o ciszę, czy wręcz groził. Tennery'emu było to obojętne, zajęty był szacowaniem sił i oceną sytuacji.
Co się kurwa dzieje?

„Może odjebało mi do końca po tym paskudnym morderstwie? Może zwyczajnie coś we mnie umarło, zwidy wokół mnie to ucieczka od rzeczywistości? Może nadal siedzę na ulicy, wokół jest ciepła teksańska jesień sześćdziesiątego dziewiątego, u sąsiadów w pobliżu buzuje okropny czarny jazz z wielkiego tranzystora, pomału zbierają się gapie, a za jakieś dwie minuty nadjedzie identyczny jak jego własny, czarno biały Plymouth Fury z ośmiocylindrowym silnikiem, przedrze się przez gęstniejący tłum, a koledzy z posterunku z obrzydzeniem wrzucą go skutego do wozu?
A jeśli nie było żadnych strzałów? Co, jeśli to wszystko mi się jedynie wydaje, jeśli zakichana ułuda wykręca z moją głową tak parszywe historie? Zwariowałem, albo ktoś mi coś podał? Przecież po przyskrzynieniu braci O'Bannon chodziły słuchy, że płacą nieźle za moją głowę. Może pieprzeni Meksowie mi coś podali? Ten dziwak na środku coś mówił o jakichś piętrach i egzaminach. To jakiś kartel z różnymi stadiami wtajemniczenia? To uprawdopodabnia wersję z narkotykami. Na kokę to zbyt dziwne, ale ponoć we Frisco jakiś mądrala opracował coś zupełnie nowego, meta cośtam, co tworzy naprawdę paskudne wizje...”


Tennery nie mógł poradzić sobie z natłokiem nielogicznych zjawisk. Uporządkowany świat umknął niespodziewanie. Logika zawiesiła swoje reguły, a żelazne prawa fizyki śmiały się w głos z naiwności Newtona i Einsteina, samo kształtujące się meble drwiły z wypocin Hooke'a , a to co widział wokół kazałoby osiwieć Platonowi i Arystotelesowi. Może tylko Darwin ucieszyłby się mogąc zbadać co poniektóre egzemplarze wesołej gromadki.
Otoczenie jest zbyt dziwne, lecz też nazbyt uporządkowane w swym chaosie, by mogło być dziełem przypadku. Podjął wysiłek, by spróbować nie negować tego co go otacza, zawiesić teorię o szaleństwie i spróbować zweryfikować otoczenie jak najbardziej empirycznie, nim wysnuje jakieś całościowe teorie.

Skupił się więc, natychmiastowo odzyskując czujność. Przeanalizował raz jeszcze wypowiedź dziwnego hippisa, po czym otwarcie otaksował swoich współtowarzyszy. Humanoidzi dominowali, na szczęście nie byli obwieszeni bronią palną. Dominowała broń biała, co uspokoiło go do tego stopnia, że pozwolił sobie na odrobinę odprężenia. Może tego zielonego nie powstrzymałby pierwszym strzałem, ale pozostawało kilka następnych. Co prawda nie wszyscy wyglądali na takich, którym kule uczyniłyby krzywdę, ale tym warto się będzie zająć w przyszłości, kiedy faktycznie będzie trzeba się z nimi zmierzyć. Przyjrzał się z grubsza każdemu, notując szczegóły w pamięci, by gotowe były w odpowiednim momencie do wykorzystania.
Tylko czy oni nie znaleźli się tu na podobnych zasadach? Prawdopodobnie jechali na jednym wózku, zatem może warto poszukać w nich sprzymierzeńców, miast szukać wrażliwych punktów do władowania kilku gram rozpędzonego ołowiu.

Kwestionariusz. Przyzwyczajony był do szybkich ruchów kopiowego ołówka, który miał zwyczaj pogryzać przy pisaniu nudnych raportów. Listy pisywał eleganckim piórem ze złotą stalówką Watermana, to pióro nie było jednak ani eleganckie, ani normalne. Nie przypominało nawet tych bezsensownych długopisów, jakie wypierały powoli wymagające staranności pióra. Ujął narzędzie w dłoń. Cholera, naprawdę nie wygląda na robotę CIA. Nie mówiąc już o tej znikającej kulce. Widział na szkoleniach miniaturowe urządzenia podsłuchowe, z taśmą nawijaną na szpulki nie większe niż dziesięciocentówka. To urządzenie było jednak inne. Obce. Obce?
Może więc...
Area 51, Roswell. Puste nazwy, czy może coś więcej? Może właśnie trwa eksperyment ufoków, zaraz wsadzą mu w dupsko analną sondę...

Smok. Jaszczur. Cień. To raczej nie są kosmiczne dziwolągi o wielkich oczach z upodobaniem do porywania krów i ludzi.
Z wysiłkiem uspokoił oddech i powściągnął nerwy. Czuł się skołowany i pełen lęku, ale przecież był twardym Irlandczykiem, nie murzyńską ciotą. Zacisnął zęby, nie zwracając uwagi na brak stalówki w piórze, zaczął kreślić odpowiedzi.

1. St.Posterunkowy Tennery, Aidan C.
2. Urodzony 29.02.1937 w Topeka, KS, zatem 32 lata
3. Czerwień i biel w pasy, granat z gwiazdami, Stars and Stripes Forever, z naciskiem na ciemnoniebieski
4. Praworządność
5. Wybrałem obie, ale tylko jedna się otworzyła. Ogień nie służy do picia, wybór był oczywisty
6. Praworęczny
7. Nie wiem Sir, za mało danych. Jeśli sens tyczy zapytania o wagę pytania numer 6, to odpowiedź brzmi nie – nie ma znaczenia która dłoń dominuje, byleby była sprawna. Jeśli pytanie mam rozumieć dosłownie, zatem czy samo pytanie o pytanie jest ważne, odpowiem również przecząco – pytanie musi nieść w sobie chęć pozyskania konkretnej odpowiedzi, pytanie źle sformułowane nie doczeka się poprawnej interpretacji i odpowiedź może być bezwartościowa.


Otaksował listę, spojrzał jeszcze raz na lekko rozdzielone grupy swych współtowarzyszy i odłożył pióro.
 
__________________
Pусский военный корабль, иди нахуй
killinger jest offline