Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-10-2013, 22:40   #242
Stalowy
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Galvin spojrzał na Helva i zaczął ściągać z pleców przepełniony zapasami plecak. Chwycił za tarczę i topór.

Plan khazada był dobry. W wiosce będzie panował z pewnością chaos, co pozwoli im eliminować orków pojedynczo, jeżeli nie będą jak głupcy wyłazić na otwartą przestrzeń.

Rzemieślnik spojrzał jeszcze tylko na Wolfa ciężko. Widać było że obaj brodacze nie mają zamiaru poddać się rozmazom człowieka. Teoretyzowanie o zapieczętowanej krypcie w której drzemie zło, czy "co by było gdyby" to jedno... ale patrzenie na rzeź z "przykro nam, ale mamy ważniejsze sprawy na głowie" wypisanym na twarzy to zupełnie inna sprawa.
Szczególnie że to byli zieloni. Pieprzeni po tysiąckroć grobi. Nie zrobienie nic w takiej sytuacji oznaczało ekspresowe zgolenie głowy nawet dla najgiętszego kręgosłupa moralnego.

- Bez litości, bez wytchnienia. - mruknął Galvin zaciskając mocniej dłoń na toporze - Jestem z tobą Helvgrim.

Rzemieślnik ruszył biegiem za kompanem osłaniając się tarczą, lekko pochylony z bronią gotową do ataku. Akcja godna rangerów Bugmana. W sumie gdyby połączyć Helva i Galva to taki ranger by wyszedł, bo pierwszy był obeznany w dziczy, a drugi był piwowarem.
 

Ostatnio edytowane przez Stalowy : 01-10-2013 o 23:37.
Stalowy jest offline