Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-10-2013, 00:31   #29
andramil
 
andramil's Avatar
 
Reputacja: 1 andramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłośćandramil ma wspaniałą przyszłość
Njored cofnął się delikatnie widząc nadlatującą strzałę i choć nie dostrzegł grotu przezornie wolał nie ryzykować kontaktu z patykiem. Choć wątpił w niebezpieczeństwo wynikające z ostrzału wrogiej łuczniczki, nie mógł być pewny czy strzały czasem nie są otrute. Zresztą po co w ogóle narażać się na siniaki.

Większym problemem zaś okazało się trzech brodaczy z żelaznymi toporami. Nie mały majątek trzymali w dłoniach i choć hardo ich herszt się odzywał, zdawali się nie mieć najmniejszej ochoty jej wypróbowania w walce. No i dochodziła jeszcze sfora wioskowych kundli przez dzieciaka prowadzona. Na szczęście jego siostra również zauważyła brak niebezpieczeństwa ze strony strzelca oraz zagrożenie nadchodzące z południowo-wschodniej granicy lasu.

Ayse zareagowała pierwsza. Mógł się tego spodziewać, choć jej nerwowe i szybkie słowa okazywały słabość względem napastników. Njoredowi nie pozostało nic innego jak trzepnąć trzonkiem swego kostura Ragnara pod żebro by w końcu się przebudził i wstał.
- Sądzę, że i wam broń tu się nie nada, zaś spokojnie jak brat z bratem porozmawiać nam się uda. - zakrzyknął pewnym siebie głosem opierając się na swej ladze. Uspokoił się nieco. Napastnicy wpierw zaczęli mówić, oddając jeno strzał ostrzegawczy, a nie mordowali od razu bez słowa. To dobry znak.
 
__________________
Why so serious, Son?
andramil jest offline