Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-10-2013, 15:51   #28
Rebirth
 
Rebirth's Avatar
 
Reputacja: 1 Rebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputację
Conny zamyślił się przez moment. Może nawet poczuł się trochę zmieszany tą niepewnością swojego towarzysza. Niepewnością, albo rozkapryszeniem. Cóż, z drugiej strony wybór decydujący o ich przyszłości nie mógł być dokonany pochopnie. To wydawało się, że nawet ktoś tak naiwny jak Conny doskonale wiedział.

- Clippersi to twarde chłopaki, i sam planowałem się z nimi zbratać. Tak jak wspomniałeś, to moje klimaty. Choć słyszałem, że potrafią być niemili. Nie lubią cwaniactwa i dużo wśród nich keksów. Do tego górnicy są po ich stronie, albo przynajmniej są zmuszani do bycia. Rząd próbował zamknąć te kopalnie, ale pracownicy stanęli murem, wynajęto media, były też spektakularne próby masowych samobójstw. Wiem, to wszystko dość grubymi nićmi szyte, ale to tylko pokazuje że Clippersi umieją jednak działać z głową.

Tu Conny zrobił pauzę, zamyślił się znowu i mając pewność, że dobrze przedstawi kolejny gang, odpowiedział na wątpliwości Nico:

- Gommodah czerpią zyski z hazardu, przemytu i dostarczania towaru do klubów nocnych i pubów. Ogólnie zgrywają takich właśnie gości w garniakach i przy kasie, ale wiadomo że to miasto to żadne El Dorado. Nie są zbytnio lubiani w społeczeństwie, biedaków bowiem do kasyn nie wpuszczają, a resztę chcą wycyckać - nawet Conny mówiąc to zrobił grymas, który świadczył o lekkiej niechęci wobec tych gości, sam wszak bogaczem nigdy nie był - Mimo tego dobrze im się wiedzie, nikt im bez powodu nie fika. Nie wiem jak bardzo są zindoktrynowani, ale wiem że mają krąg zewnętrzny i wewnętrzny.

Conny postanowił dodać jeszcze coś o udawaczach Aury Yudy:

- Ci ostatni goście też mają nierówno pod sufitem, ale przynajmniej o coś wartościowego walczą. Metody mają chore, lecz w sumie lud to kupuje. Wiadomo, że nie ta garstka burżujów. O ile oni nie mają takiego zaplecza jak pozostałe gangi, tak zawsze mogą liczyć na pomoc biedniejszych obywateli - czyli większości w tym zepsutym mieście. Dzięki temu powiodło im się tak wiele terrorystycznych aktów.

Na koniec Conny podsumował wszystko:

- Wiem, że czujesz pociąg do Gommodah. Jeśli pójdziesz do nich, ja pójdę za tobą. Nie są złym wyborem, w sumie takie życie a la elita to całkiem przyjemna sprawa, a i nie musimy wszak wchodzić w te wewnętrzne kręgi, nie?
 
__________________
Something is coming...
Rebirth jest offline