Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-10-2013, 13:19   #249
Asderuki
 
Asderuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Asderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputację
Elfka popatrzyła za odchodzącą czwórką. Skrzywiła się z niesmakiem, a potem z niedowierzaniem przyjęła słowa Wolfa. Nie pytała. Nie było potrzeby strzępić języka.

Wszyscy byli zmęczeni pogodą, ciągłym marszem, mokrymi ubraniami i własnymi nastrojami. Początkowa decyzja człowieka jej nie zaskoczyła. Być może i jej własna natura nie pozwalała do końca bezczynnie stać i patrzeć na rzeź. Jednak sumienie nie buntowało się przeciwko bierności. Była to kolejna wioska ludzi, która przeminie, a ich rasa i tak nie ucierpi na tym zbytnio. Być może już następnego roku przyjdą tu następni osadnicy, których rozród podobny był do króliczego.

Gdy khazad gadał w najlepsze Youviel uniosła twarz do nieba. W tych ciemnościach i z tej perspektywy mało kto mógł dostrzec jak kobieta powstrzymuje się przed wybuchem gniewu. Nie do końca była pewna co ja najbardziej denerwowało. Może złamanie rozkazu? Może głupota wdawania się w walkę kiedy wszyscy są osłabieni? Może fakt, że bez schronienia nad głową wszyscy się pochorują? A może to że Wolf postanowił jednak za nimi pójść?

A może po prostu tęskniła za swoim życiem, które tak niedawno przeszło rewolucje?

Deszcz spływał po twarzy elfki gdy pierwsze krzyki dobiegły od strony wioski. Okrzyki śmierci. Youviel przygotowała łuk i zeszła za resztą. Podobnie jak niziołek trzymała się z tyłu. Odbijając odrobinę w bok, szyła kolejne strzały z łuku, szukając w tym górzystym terenie jakiejś osłony. Przy tak długich opadach Orkowie powinni mieć problem z podpaleniem wioski. Mokra strzecha od tygodnia była podlewana wodą. Ogień musiał by być podłożony od wewnątrz.

Elfka modliła się do Wielkiego Łowczego przelewając swój gniew w każdy strzał. Dzisiaj nie miała już litości. Dla nikogo.
 
Asderuki jest offline