Aru nie zważając na krzyki starca wrócił do oglądania pośladków Swetlany. No bo do czegóż miał się teraz przydać? Sonetu o takim dziadydze nie zaspiewa przecie. Westchnął cicho. "Niezła ślicznotka z tej Swtlany, szkoda tylko, że charakterek ma skopany. No ale nie takie bestie się ujarzmiało..." Diabelstwo uśmiechnęło sie marzycielsko.
__________________ Konto zawieszone. |