Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-10-2013, 22:51   #145
Eleanor
 
Eleanor's Avatar
 
Reputacja: 1 Eleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputację
Czekanie w ciemności nigdy nie było przyjemnym zajęciem, a stanie w strugach deszczu, które po jakimś czasie przemoczyły ją do ostatniej nitki, jeszcze pogłębiało wrażenie dyskomfortu. Irmina pocieszała się przynajmniej tym, że woda całkowicie zmyła z jej ubrania zapach i ewentualne pozostałości wycieczki po kanałach. Teraz było ono po prostu mokre. Robiło się jednak zimno i nieprzyjemnie. Z perspektywy stojącej przy furtce czarodziejki zupełnie nic się nie działo. Zastanawiała się czy nie powinni jednak wraz z Hansem przemieścić się nieco bliżej garbarni.

Nie miała pojęcia co działo się w środku budynku, lecz ktoś musiał dostać się do środka. Przez okno dostrzegła bowiem słabe światło, a potem stłumiony deszczem wystrzał. Następne chwile to także cisza i tylko ten drgający ognik, nagle ponownie wracający na górę. Obserwując go uważnie, dostrzegła, że trzymający go osobnik podbiega do jednego z okien, wychodzącego właśnie na podwórze z przodu garbarni, mniej więcej tam gdzie stała Irmina i towarzyszący jej Hans. Światło niesione, zdaje się, że przez Almosa, oświetliło także inną, wyraźnie ogoniastą postać, szybko schodzącą na ziemię. Ochroniarz także musiał to dostrzec, bowiem ustawił się przed dziewczyną, wyjmując miecz spod płaszcza. Nie ruszył jednak w kierunku wroga. W końcu jego zadanie polegało na chronieniu.

Tym razem Irmina nie wahała się czy użyć czaru. Jej lewa dłoń prawie automatycznie sięgnęła do sakwy przypiętej do boku i wysunęła z niej niewielki dzwoneczek. Następnie czarodziejka zaczęła swoja inkantę powtarzając w skupieniu wyuczone słowa. Błękitne nici mocy zaczęły powoli zacieśniać swe kręgi. Oceniając kierunek ucieczki stwora Irmina wybrała miejsce które miało być źródłem dźwięku, chciała by zmienił kierunek ucieczki w nadziei, że uciekając przed wyraźnie większym niebezpieczeństwem, skieruje się w ich kierunku, a tak bardzo zachowawczy w swym działaniu ochroniarz zostanie sprowokowany do działania. Do ich uszu, nawet pomimo zagłuszającego wszystko odgłosu padającego deszczu, dotarł wyraźny dźwięk pospiesznie zbliżających się, zakutych w stal ludzi.
Nie wiedziała jaki do końca efekt wywołał jej czar. Ciemność nocy nie pozwalała tego dostrzec, mimo, że z okna wyleciała zapalona pochodnia i pacnęła w błoto. Przez chwilę oświetliła właśnie zrywającą się do biegu, nieludzką postać. Irmina miała wrażenie, że przez chwilę czerwone punkciki oczu patrzyły prosto na nią, lecz wrażenie szybko zniknęło. Zamiast niego pojawił się zeskakujący z pierwszego piętra Almos.
Najwyraźniej stwór musiał widzieć w ciemnościach skoro nie zmyliły go słyszane odgłosy. Czarodziejka żałowała, że nigdzie nie było oświetlenia, które umożliwiłoby jej obejrzenie skavena. Niewiele było ludzi, którzy mieli taka okazję. Przecież istnienie tych istot wiele osób nadal poddawało w wątpliwość. Ona też nie mogła powiedzieć nic konkretnego. Świecące na czerwono oczy były jedyną cechą, którą udało jej się dokładnie wyszczególnić. Ścigający stwora Almos pobiegł jego śladem. Czarodziejka nie sądziła by zdołał go doścignąć. Widziała jaki był szybki, a skoro ciemność nie była dla niego przeszkodą, miał ogromną przewagę nad ścigającymi go ludźmi.

Irmina miała już szczerze dość stania na deszczu. Zamiast więc biec za jeźdźcem równin uszyła w kierunku garbarni by dowiedzieć się co dokładnie zdołali odkryć jej towarzysze. Miała zamia tam na nich poczekać. Gdy tam dotarła nie zastał nikogo. Weszła do środka i zapaliła lampę, którą cały czas miała przy sobie. Jej światło wydobyło z mroku nieprzyjemny widok trupa który na pewno nie był truchłem człowieka. Na stole leżało coś przykrytego płachtą. Postanowiła sprawdzić najpierw, co się pod nią kryje.
 
Eleanor jest offline