Część druga
=====================================
Mieliście okazję do odświeżenia się i uporządkowania swego ekwipunku. I odpowiednio wykorzystaliście czas. Nawet Marco zdołał się doprowadzić do porządku i już nie wyglądał na abnegata.
Gdy wreszcie ruszyliście dalej wyglądaliście jak pokazowa drużyna poszukiwaczy przygód. Piękni niczym z obrazka.
Kiedy jednak znaleźliście się w połowie schodów każdy z was zrozumiał, że wakacje właśnie się skończyły.
- Ty, tam! - Stojący u szczytu schodów ork wyraźnie wskazał na Garaga. - Ja nie lubić krasnolud. Nikt nie lubić krasnolud, chyba że pieczony.
Jego "ludzie" w liczbie pięciu zarechotali i zaczęli udawać, że obgryzają czyjeś kości.
- Ty mieć topór, ja mieć topór. Ty wygrać z Hugo - walnął się w pierś - wy przejść. Ale jeśli Hugo wygrać, wy oddać całe złoto i broń. - Uśmiechnął się, pokazując żółte zębiska.
- Chyba że krasnolud być kiepski wojak i być tchórz - dokończył herszt orków. - Wtedy wy oddać nam tamta samica - wskazał na Ciani - i wy móc iść dalej.
Ork: Tempo:6, Obrona:5, Wytrzymałość:8 (1); rozmiar +1
Herszt (nr 4): Tempo:6, Obrona:8, Wytrzymałość:11 (3); rozmiar +1
__________
Kolejność:
Theo
Bangus
Garag
Marco
Ciani