Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-10-2013, 14:48   #95
Coen
 
Coen's Avatar
 
Reputacja: 1 Coen jest na bardzo dobrej drodzeCoen jest na bardzo dobrej drodzeCoen jest na bardzo dobrej drodzeCoen jest na bardzo dobrej drodzeCoen jest na bardzo dobrej drodzeCoen jest na bardzo dobrej drodzeCoen jest na bardzo dobrej drodzeCoen jest na bardzo dobrej drodzeCoen jest na bardzo dobrej drodzeCoen jest na bardzo dobrej drodzeCoen jest na bardzo dobrej drodze
Dorrin tym czasem zamachnął się i obłym końcem swej broni uderzył ogra - Ni się waż! Cios powinien zwalić z nóg bestię. Nie miał innego wyjście, musiał wzbudzić strach u tej szumowiny.
Tułacz widząc jak Dorrin tresuje ogra uśmiechnął się pod nosem:
- Jak go nauczy szczekać i aportować to postawię mu antałek piwa - i znów wrócił do pozycji bojowej. Skupienie powróciło na twarz khazada.
Czas płynął ale sytuacja wydawał się nie zmieniona. Ryki jakiejś bliżej nieokreślonej istoty były wciąż głośne, ale nie zbliżały się. Szmata w ładunku zapalającym Detlefa dopalała się i kapral musiał ją zgasić całkiem by samemu nie stanąć w płomieniach. Zdawać się mogło że cokolwiek się dzieję, nie odbywa się w pobliżu pozycji khazadów. Do głośnych porykiwań doszły odgłosy stali… ale nie walki, czegoś bardziej jak brzęk łańcuchów.
- Psia jego mać! - kapral syknął i wsadził do ust poparzony paluch. Rzucił na ziemię zwęglone resztki gałgana i uszczelnił flaszkę nowym upewniając się, że dobrze nasączył się olejem. Z zapaleniem wstrzymał się do czasu, gdy zagrożenie stanie się bardziej realne.
- Zwiad, czy idziemy wszyscy? - rzucił w kierunku sierżanta. Dobrze byłoby dowiedzieć się, co tak hałasuje w Twierdzy Skaz.
- My pójdziemy. Zaproponował Dorrin, który widząc niezadowolenie w oczach ogra gwałtownie szarpnął łańcuchy przewracając bestię. Ostrzegał, że nie będzie tolerował takiego zachowania. Jeszcze raz i odetnę ci ryj. Zastraszył.
Thorgun podszedł do Dorrina i rzekł:
- Pozwolisz, że się z Tobą zabiorę. We dwójkę raźniej, a i chętnie zobaczę jak Ci idzie tresowanie Tego -zaproponował.
- Nie. Dziękuje wam ale ruszamy wszyscy w szyku. Cokolwiek to jest i tak nie możemy tu zostać. Broń pod ręką i idziemy tunelem co wcześniej.W tamtej komorze się zobaczy pokręcił wolno głową - Dziwny stwór, odgłosy kopania i łańcuch? Sztabe złota że orki sie próbują dokądś przebić, oni ciagaj a taki dziwny szajs. I wyjasniało by czemu lazły tu ogry…Detlef, Dorrin , świetna robota, teraz zamykanie tył, na przód tarczownicy, na drugą linię strzelcy, ruchy, ruchy
Nauczył się już, że jeżeli Roran coś postanowił to nie było mowy o jakiś kompromisach, dlatego nie ociągając się poszedł razem z ogrem na koniec pochodu. - Chce Ci się jeść? Zapytał uspokojony już górnik.

Po rozkazie sierżanta wszyscy ruszyli. Arngeir oddał topór Roranowi, który ten użyczył kilka chwil wcześniej Yrr’owi. Tak jak planował Roran, obie grupy zbiły się razem i uformowały kordon. Na końcu szedł Dorrin z ogrem na łańcuchu. Ogrzy wojownik spojrzał tylko z nienawiścią na topornika i parsknął kiedy ten wspomniał o żarciu.
Oddział szedł na przód. Khazadzi mijali boczne korytarze i kierowali się w stronę co raz to i głośniejszych odgłosów, jednak tunele były istnym labiryntem i po kilkunastu zakrętach, zejściach w dół i raz w górę, trud było orzec gdzie się oddział znajdował. Ryki były wciąż słyszalne.
- Dobra, który tam ma największe doświadczenie z tuneliskami? Na przewodnika marsz zakomenderował cicho Roran.
 
__________________
"Wyobraźnia jest początkiem tworzenia.
Wyobrażasz sobie to, czego pragniesz,
chcesz tego, co sobie wyobraziłeś i w końcu
tworzysz to, czego chcesz."
Coen jest offline