Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-10-2013, 21:08   #21
Ester
 
Ester's Avatar
 
Reputacja: 1 Ester ma wspaniałą reputacjęEster ma wspaniałą reputacjęEster ma wspaniałą reputacjęEster ma wspaniałą reputacjęEster ma wspaniałą reputacjęEster ma wspaniałą reputacjęEster ma wspaniałą reputacjęEster ma wspaniałą reputacjęEster ma wspaniałą reputacjęEster ma wspaniałą reputacjęEster ma wspaniałą reputację
Wychodząc na dziedziniec, Konrad oczekiwał czegoś więcej. Prawda, nigdy nie miał okazji oglądać opactw czy tym podobnych budynków, prawdą powiedziawszy, poza świątynią w swojej rodzinnej mieścinie, jest to pierwszy raz kiedy jest na czymś co mógłby nazwać pobłogosławioną ziemią. Jednak było to dość dziwne miejsce, a wszelakie rodzące się domysły czy to miejsce czasem nie było opuszczone, został potwierdzone przez dość mocno podejrzliwe domysły Nikodemusa, które potem poparł Otto.

Ten dzień ledwie zdążył się zacząć, ale Konrad był już zmęczony. Już dawno nie miał powodów do takiego zamartwiania się o swoją sytuację. Na to mógłby pomóc tylko porządny pancerz i broń, wystarczająco długa i ostra by trzymać wszelakie paskudztwo wystarczająco daleko. Szczęście nie opuścili Konrada z towarzyszami jednak, było myślą chłopa gdy Nikodemus znalazł w stercie drewna starą siekierę. Następne poczynania starszego człowieka wprawiły jednak Konrada w zakłopotanie.

Pierwej coś tam pod bramą starał się wymyślić, trzymając siekierę, po czym zaczął się nam przyglądać. Następnie podał siekierę Konradowi, co wewnętrznie go ucieszyło, w końcu jakaś broń do obrony, jednak dało to trochę do myślenia. Inni wydawać się mogło, bardziej mogli wiedzieć co zrobić pożytecznego z siekierą niż tylko pociąć drewno i skrzywdzić kogoś. Siekiera też jak siekiera, nic nadzwyczajnego, wręczenie go jednak Konradowi mógł być jakimś symbolem. Znakiem iż ów człowiek ufał chłopu bardziej niż pozostałym. Mógł też w nim rozpoznać człowieka prostego, więc podał mu narzędzie do którego mógł być przyzwyczajony.

Jednak to ostatnie poczynania Nikodemusa zaskoczyły Konrada najbardziej. Na ostrzeżenie chłop postąpił dwa kroki do tyłu, nie rozumiejąc go do końca. Następnie dziwne słowa i nagle w boku zamka pojawia się wgniecenie. To nie mogło być nic innego niż Magia, bo jak to inaczej wytłumaczyć. Nagle strach ogarnął Konrada, starał się go ukryć ale był śmiertelnie przerażony. Był w towarzystwie czarodzieja, a ten uważał swoją profesję za równą każdej innej. Ten człowiek albo sobie z nich żartował, albo nigdy nie był pomiędzy prostymi ludźmi, więcej, Otto okazuje się też być czarodziejem.

Do dnia dzisiejszego, Konrad nigdy nie widział żadnego czarodzieja, nie mówiąc już o spotkaniu twarzą w twarz z dwójką takich. Nie czuł się tutaj dobrze, musiał to sobie jakoś poukładać. Za dużo jak na jeden dzień jak na jego głowę, przyjazny Zwierzoludź, Czarodzieje, Podejrzane Kapłanki. Musiał znaleźć jakiś pretekst do odejścia od grupy i przemyślenia całej sytuacji. W skołowanym umyśle Konrada narodziła się prosta myśl, a co jak poprosić tego Brata całego, co zarządza tym miejscem o klucz do bramy. Trzeba było tylko odejść od reszty, bez obrażania ich w jakikolwiek sposób. Więc oznajmił swoje odejście jako propozycję, mając nadzieję iż inni będą zbyt zajęci własnymi myślami. Też na wszelki wypadek, wspomniał o siekierze by nie obrazić jakoś Nikodemusa.

Więc poprawiając siekierą na ramieniu wkroczył do budynku, mają nadzieję że tak naprawdę to zasnął na swojej ulubionej klaczy, a to wszystko to po prostu bardzo niespokojny sen.
 
__________________
Szaleństwo, to po prostu kolejny krok w stronę dobrej zabawy.
Ester jest offline